Witam,
Skuter mam od 03.2012, aktualnie na liczniku 1700km. Pierwszy przegląd po 300km, drugi przy 1500km.
Do drugiego przeglądu gwarancyjnego skuter śmigał, że aż miło, bez kłopotu rozpędzał się do 50-55 km/h, w całkiem niezłym czasie. Z pod świateł ruszał żwawo.
W dniu oddania skutera na drugi przegląd gwarancyjny okazało się, że gaśnie co rusz i trzeba go ciągle gazować, żeby nie zgasł. W czasie serwisu wymieniono zawór podciśnienia.
Wrażenia po odebraniu skutera z serwisu: z bólem rozpędza się do 50km/h, dobija do tej prędkości po przejechaniu jakiś 2-3 km, z pod świateł rusza zauważalnie wolno, wręcz ślamazarnie. Zastanawiam się momentami czy rowerzyści mnie nie przegonią.
Dodatkowo dzisiaj muszę go podgazować, bo z odpaleniem ma kłopot.
Jakieś pomysły?
To, że z odpaleniem się zaczynają kłopoty, to obstawiałabym świece, ale co może być przyczyną słabej mocy - no idea?
Wszelkie sugestie mile widziane - no i czy mając skuter na gwarancji warto kombinować samemu czy lepiej oddać go do serwisu do wyregulowania?
Dzięki wielkie i pozdrawiam,
Agata