Witam forumowiczów mam taki problem z moim quantumkiem 2008r otóż ostatnio chciałem jechać do pracy i odpaliłem go poczekałem 2 minuty aż się nagrzeje leciutko i już zauważyłem ze cos jest nie tak bo nie chciał trzymać równych obrotów wsiadłem na niego i pojechałem przejechałem z 3 km i padł poczekałem z minute odpalił i znowu po paru metrach zgasł i tak co chwile aż do dzisiaj gdy chciałem go odpalić a on w ogóle nie daje oznak życia świeca zalana i nic. Gdy naleje mu prosto do cylindra paliwa to odpali spali tą dawkę i zgaśnie czyściłem gaźnik kupiłem nową świece patrzyłem czy chodzi elektor zawór ssania wszystko ok a on nie daje oznak zycia. Dodam ze quantum jest w silniku dwu suwowym olej od początku ten sam Mixol z Lotosa ciągle na tej samej stacji leje paliwo pomóżcie bo jest to jedyny mój środek lokomocji.
membrany dolegają?czyste są?
W membranach jedna blaszka ma doslownie pół milimetra nawet mniej szczeliny próbowałem dopasować ale nie mogłem ale tak to czyste.
nie mają mieć ani ciut prześwitu.15zl w kieszeń i do sklepu:) gaźnik też bym jeszcze raz zweryfikował bo z tego co piszesz ewidentnie układ paliwowy skoro po podlaniu pali
Dziękuję bardzo biorę kasę i jadę odezwę sie czy działa Dziekuje za podpowiedz.