Nowy cylinder założony, odpala ale podczas jazdy gaśnie i kopka jest nie do ruszenia, zatrzymuje się u góry i nie można jej kopnac. I jeszcze dochodzą do tego takie dziwne głosy, jakieś zgrzytanie. No i dusi się i gaśnie
zatarty?
Nie no wszystko jest nowe, wymieniony cylinder, tłok pierścienie, głowica
no, nowe.
zatarty i źle złożony?
czy kopniak chodzi normalnie na zimnym i dopiero jak sie zgrzeje i zgaśnie to wtedy jest nie do ruszenia? bo jeżeli tak jest to cytuje sam siebie “zatarty”.
Kopniak blokował się jak chwilę pojezdzil. Ale teraz jezdzone było jakieś 15 nawet nie minut i się dusil i zgasł. Czyli możliwe jest co, że cylinder jest źle złożony?
Ale jeśli cylinder byłby źle złożony, to wydaje mi się, że w ogole by nie zapalił? Czy się mylę?
jeździłaś 15 nawet nie minut? czyli jeździłaś 15 czego? sekund? kilometrów? ziemniaków?
oprócz tego mylisz sie.
Tłok ci puchnie i staje dęba w cylindrze - wtedy gaśnie. Ostygnie, kurczy sie i znowu sie porusza. Jeżeli stanie tłok to staje i wał i wtedy go nie ruszysz kopniakiem.
pomiar kompresji dużo powie ale z opisu wynika że jest zatarty + z gównianych elementów/zła regulacja…itd taka klasyka.