Mój sąsiad trzyma swój motorek przed blokiem. Przez ten czas mocno wiało tak, że moto przewrócił się na bok(z powodu uszkodzonej nóżki).
Dopiero niedawno wrócił z urlopu i prawdopodobnie przez 3-4 dni moto sobie tak leżał i mókł... Jeszcze go nie odpalił czeka aż obeschnie. ;-)
Jak myślicie czy mogła woda dostać się gdzieś gdzie nie powinna? :P
Sąsiad z pewnością utraci nieco paliwa z gaźnika i zapowietrzy sobie tym sposobem układ paliwowy. Woda raczej nigdzie nie naleci.
Po za tym raczej nic się nie stanie. Dlaczego nie podniesiesz sąsiadowi sprzętu? Aż żal patrzeć.
to wszystko zależy jakie moto i na którą stronę się przewrócił.
Mój skuter leżał na boku jakieś 4-5h ale na lewej stronie. A na lewej jest wlot do układu chłodzenia - wiec leżał na tym wlocie i tam nie naciekło.
Jakby leżał na drugiej stronie to by się nalało do cewek prądnicy i by tak słodko nie było.
Motocykle są na ogół mniej osłonięte niż skutery i nie są zaprojektowane do tego że deszcz na nie pada od dołu - elektryka jest raczej osłaniania od wody ściekającej z góry. Wiec mogło mu się gdzieś nalać. To wszystko zależy od konstrukcji
Ja gdybym go widział to na 100% bym podniósł. Niestety reszta sąsiadów miało to w d***e. :/
Z tego co wiem to upadł na lewą stronę. Juto się wypytam czy udało mu się odpalić.
a jaki to sprzęt?
Jeśli się nie mylę to Kingway Naked.