Witam
Mam problem przez swoją głupotę czyszcząc gaźnik przedmuchałem go :( czy jeszcze mogę go uratować czy tylko nowy gaźnik???
Co rozumiesz pod słowem "przedmuchałem"? Uszkodziłeś coś - np membranę? Samo czyszczenie sprężonym powietrzem nie powinno nic złego spowodować. Nawet jak uszkodziłeś jakąś część to zapewne da się dokupić pojedyńczo lub w formie zestawu naprawczego.
tzn robiłem to z poradnikiem w internecie ale przedmuchałem i nie chce odpalić :(
a membrane chozi o tą część z iglicą to wyjołem
Nie rozumiem. Czyszcząc gaźnik dmuchałeś w niego czy o co Ci chodzi ? Następnym razem gdy zadajesz pytanie to ułóż je logicznie. Jeśli czyściłeś gaźnik i dmuchałeś w niego to nic mu nie ma a nawet jeśli nie ma się kompresora to tak się czyści. Jak chcesz żeby Ci silnik zapalił bez iglicy i membrany ? Włóż to spowrotem.
Nie chce odpalić, bo gaźnik jest suchy, a kranik nie otwiera bo nie ma podciśnienia dlatego że nie odpalił. Musisz kopać do skutku, albo zrobić podciśnienie w tym drugim wężyku który idzie do kranika.
włożyłem założyłem wszystko ładnie tylko niestety mam problem z odpaleniem i podejrzewam że to wina gaźnika ponieważ problem wygląda tak:
wpuściłem do dziury od świecy trochę paliwa ale nie che odpalić tak jak by chciał a nie mógł
Zrób podciśnienie na kranik, żeby naleciało paliwo do gaźnika
ok jutro spróbuje dziękuje za pomoc jak do tej pory
moim zdaniem paliwo w gaźniku już jest ponieważ kopałem dwie godziny ale nadal nie chce odpalić ma ktoś jakieś pomysły
dodaj 5 razy gazu na maxa i dopiero kopnij.
też tak próbowałem
łapie na chwile ale po ja wiem 2 sek gaśnie
jest dla niego jakaś szansa czy jechać po nowy gaźnik