Witam, po roku czasu postanowiłem znowu przesiąść się z autka na skuter. No i pojawił się mały problem, a mianowicie nie odpala mi ze startera, rozrusznik w ogóle nie kręci-brak jakiejkolwiek reakcji z jego strony, jedynie słyszę za każdą próbą odpalenia tyknięcie, jakby z jakiegoś przekaźnika. Nie wiem co to może być, trochę szukałem i nie znalazłem odpowiedzi, podje kilka danych szczegółowych: Aku w średnim stanie - ale to nie jest powód awarii, sprawdzałem z innym aku od auta i to samo. CZujniki swiateł stopu przy manetkach sprawne, jeden wymieniłem bo nie dzialal. Z kopki pali bez większych problemów
Proszę o jakies wskazówki, będę bardzo wdzieczny Pozdrawiam Dariusz
Jeżeli akuś trzyma napięcie i to nie jest bezpośrednią przyczyną martwicy rozrusznika, to wypada sprawdzić połączenia masy w skuterze, lecąc od akusia do silnika i ramy, można też opukać czymś rozrusznik, może szczotki złapały zawiechę, trochę to jednak stało, to coś się może i zastało. Przekaźnik rozrusznika też warto sprawdzić, np. poprzez chwilowe zmostkowanie na czas rozruchu.
Coś i gdzieś wypłynąć musi, więc działaj, bo samo się nie naprawi. :D
Popróbuje jutro z tą masą i popukać w rozrusznik jak go znajdę :). Ale dzięki za podpowiedzi. Jakby ktoś jeszcze na cos wpadł to z miłą chęcią wysłucham.
Postukałem w rozrusznik i zaczął zaskakiwać, ale aku za słabe wiec na razie ładuje aku i zobaczę czy odpali ze startera.