problem z gaznikiem i ssaniem.

Witam,

dwa miesiace temu kupilem motor krs grs 125cc, motor stal pod pokrowcem na zewnatrz dwa lata - mieszkam w Anglii, takze mrozow nie ma , ale wilgotne powietrze dalo sie mu we znaki . Po kupnie wymienilem olej, filtr powietrza i filtr oleju, spuscilem stare paliwo i motor dzialal calkiem przyzwoicie przez kilka tygodni, jedynym problemem bylo ze po odpaleniu zimniego motoru (po kilku dniach postoju) musialem chwile pogazowac bo przygasal, ale trwalo to tak okolo minuty po czym z rury wychodzilo troche czarnego dymu, i dzialal juz normalnie. Jakby cos sie przepchalo i potem wszystko bylo ok. Problem byl tez ze ssaniem, bo linka i cala jej manetka sa luzne i nieda rady ich przymocowac bo wyglada jakby cos tam bylio zlamane, w kazdym badz razie po ostatnim tankowaniu gdzie zalalem 98, a zawsze lalem 95 (tak zaleca producent), motor zaczal gasnac mi na niskich obrotach, ledwo dotarlem do domu, bo gasl mi na kazdych swiatlach. Z tego co czytalem tu na forum i na innych to paliwo 98 raczej nie powinno byc za to odpowiedzialne, bo nie ma wiekszej roznicy miedzy95/98. Problemem moze byc gaznik, ktorego nie czyscilem bo wygladal na w miare czysty i szczelny, no i motor jezdzil wiec nie chcialo mi sie z tym bawic. Obecnie pale go z kopnika bo akumalator padl bo stoi juz kilka dni , po dodaniu duzej ilosci ssania widac na filmiku ze jest chyba na maxa no ale ciezko mi sie to ssanie reguluje nie odbija tak jakby) jestem w stanie dodac gazu ale go dusi tak ze prawie gassnie , a na niskich obrotach bez sssania to gasnie jak tylko dodam choc troche gazu.

ponizej filmik , mam nadzieje ze ktos pomoze mi zdiagnozowac co to jest.

vimeo.com/727147095 z gory dzieki za wszelkie porady. przepraszam za brak polskich znakow, ale moze jakos to odszyfrujecie :wink:

rada jest chyba jedna - kumaty mechanik i przegląd, regulacja + konserwacja… czyli tzw. “odszczurzanie” po takim postoju.
Paliwo 98 sie spala trudniej i jest mniej “energetyczne” wiec jak silnik ma swoje własne problemy to zalanie paliwa które stanowi większe wyzwanie może nasilic objawy.

wlasnie w Angli jest problem z kumatymi mechanikami, wiekszosc jak dzwonie i mowie co to za motor to odmawia, bo naprawiaja tylko hondy,yamahy,i piaggio , o chinczykach nie chca slyszec… motor przeszedl przeglad ponad miesiac temu , ale te przeglady to jeszcze wieksza fikcja niz u nas w PL

raz że za takie roboty sobie krzyczą pewnie tyle ile ten moto jest wart a dwa że uzywają wymówek. Inna sprawa że to jest egzotyk chińczyk.
Natomiast pomiar kompresji, regulacja luzów i czyszczenie gaźnika z osadów które sie przez dwa lata mogły z zalegającego paliwa wytrącić to nie jest robota wymagająca specjalizacji w danej marce albo inna niż w jakimkolwiek innym silniku.
Ja obstawiam zużycie - tzn zajechany gar, niska kompresja + przestój. To taki najczęstszy problem.