Ostatnio profilaktycznie postanowiłem wymienić filtr paliwa i przy okazji kupiłem kranik za 5zł. Po zmianie kranika poszedłem do domu, wracam a tam kałuża benzyny lecąca wężykiem od komory pływakowej w gaźniku. Założyłem stary kranik ale było to samo, wyczyściłem gaźnik i nic. Na następny dzień odpalam i nie cieknie. Natomiast następnego znów dnia ciekło, i teraz niby jest ok., ale po odpaleniu skuter chodzi normalnie i zaraz brakuje benzyny i gaśnie. Później trzeba długo kopać żeby odpalił. O co biega ? Gaźnik wyczyszczony, kranik nowy, przewody szczelne, filtr paliwa nowy, z tego co zerknąłem pływak chodzi ok.