Jestem powiedzmy szczęsliwym nabywcą Zipp Quantum 50 GT czy jakos tam, bo ten mój wczesniejszy Kymco po 15 tys km, se poprostu rozleciał;]
Dałem go do garażu na zima. No i tak stał jakieś 2 miesiące i chce go włączyć a to nic ani rozrusznik se nie rusza ani alarm się nie włącza, jakby się rozładował akumulator. No to go jakos z kopniaka zech odpalił. No i jeżdze nim pół godziny po placu, i widać ze się ładuje, ale potem dalej nie szło odpalic z rozrusznika, tak jakby się nie naładował do konca:-/ Jak myslicie mógł mi akumulator strzelic że nie ma 12 V ?? Czy trza go prostownikiem ładować cały dzień?? Danke za odpowiedzi;](jeśli ktos odpowie)
Naładować prostownikiem. W 30 min jazdy się za nic nie naładuje …
W tym moim poprzednim to go szybko ładowało:-/ Chyba że alternator mom słaby
Jezuuuu, logiczne że w zime szybko pada aku … W lato moze stac i 2 miechy i odpali a w zime po dwóch dniach będzie lipa … Póki co nie opłaca się go ładować. Naładujesz na wiosne
Mom go na razie w doma, ale nie musza go ładować co 2 tydnie przez pół godziny jak to na niektórych artykułach piszą???
NIE. I pisz normalnie …
Tak w ogóle jak nie masz skutera w ogrzewanym miejscu to na zimę powinieneś go wyjęć i położyć w ciepłym miejscu. Podłącz go pod prostownik naładuj go dobrze (ale nie za długo) podłącz go i zobacz czy będzie git. Jak następnego dnia znów nie będzie chciał zakręcić rozrusznikiem to akumulator złom
oki sprawdza dzieki;]
Do Wino:
Pisac normalnie?? Tzn jakąś
“Mom go na razie w doma” Gwarą piszesz ??
niestety zapominom se. Nic nie poradza na ta gwara bo od urodzenia mieć uczyli godac to raczej cięzko bydzie mi mówic ale postarom się mówic
Tymczasowo zamyka. Jbc to pisz to się odblokuje
Wino