Cześć,
mam maluteńki dla was czyli ogromny problem dla mnie ;/
Mam taką chińską maszyne pt. Romet 717 4T , aktualnie jest założony cylinder 64ccm razem oczywiście z tłokiem i innymi szpejami. Zestaw ma przejechane około 1300km. Gaźnik seryjny to 17,5 mm, a dysza seryjna to !!85!! (gaźnik jaki był taki został)
Świeżo po dotarciu, a więc po ok. 1100km skuter zaczął coś świrować (był to w sumie taki deszczowy dzień chodź nie wiem czy ma to jakieś znaczenie) tzn. gdy dostał dużo gazu podczas startu zaczęło go dławić, mulić i zdychał. Pomyślałem może filtr się przytkał, słaba mieszanka ale po wymianie filtra dalej było to samo. Podrzuciłem złoma do mechesa od którego go kupiłem (podobno autoryzowany dealer Rometa w Krk [Kraków, ul.Konopna 8 (przecznica od ul. Łokietka)] stał u nich tydzień i gość w tym czasie zamontował dysze 72 i SIATKOWY -,- stożek. Ale po przejechaniu kilkunastu kilometrów stwierdziłem, że dalej jest to samo czyli ma problem ze startem przy obciążeniu i go muli i jakby zalewa, ale gdy odpuszczę mu trochę gazu to rusza. Zaczęło mnie to bardzo irytować... , więc może coś z fajką lub świecą, więc oba elementy wymieniłem. Ale i to nie pomogło. Dawałem szanse jeszcze pierścionkom.. że coś z nimi nie tak, słaba kompresja itp, więc też wymieniłem lecz jednak wyszła trąbka jak zawsze ;C . Aktualnie wyczyściłem caluteńki gaźnik wewnątrz i zewnątrz i założyłem dysze 90 ale i to nic nie daje.. Siadam na niego daje gazu a on się krztusi i umiera. Nie mam kompletnie pomysłu co z nim nie tak.. . Błagam pomóżcie mi !!
A tak dodatkowo:
-luzy zaworowe też są okej (0,05mm na zaworze dolotowym i 0,06 na wylotowym wg. zaleceń producenta)
-jest nowy wał oczywiście z nowymi łożyskami (wymieniany podczas wymiany cylindra itd bo wysiadły łożyska pod strony wariatora)
-rozrząd jest dobrze ustawiony tak jak i zapłon,
-pali max za 3 strzałem z kopy,
-gdy stoi na kółkach, a ja obok niego i dodaje gazu delikatnie to w końcu się zbiera, a gdy już ruszy to nie ma z nim problemu, ale jak mu puszczę gaz po ruszeniu i np. wejściu na obroty rzędu 5-7tys i zejściu z nich to odrazu zdycha..
-gdy tylko posadze na niego tyłek to jest zgon, nawet nie zacznie próbować ruszyć bo gaśnie (nie ważę 200kg, a tylko 65 ale to samo było 10kg temu xD)
-nic nie strzela z rury wydechowej
-był sprawdzany na różnych gaźnikach i również to nie pomogło.
(Jak to mówią chińskie tłoki szybciej się zacierają niż zdążysz je dotrzeć ale na secie 50ccm przejechałem 7500km i mógł bym dalej ale pierścionki padły, a stwierdziłem, że założę sobie coś odrobinkę mocniejszego ale bez szaleństw ^^)
Jeszcze raz proszę was o pomoc ;) na pewno mi pomożecie, jak ze ścigami dajecie rade to i mi w tym chinolskim sprzęcie pomożecie ;)
Był sprawdzany na różnych gaźnikach i również to nie pomogło.
Z góry dziękuje za pomoc ;))
Pozdrawiam, Wojtek