Ryglos będę jechał rowerem, od strony Bieszczad przez Krynicę Zdrój, Muszynę, Piwniczną Zdrój przez Nowy Sącz właśnie do Szczawnicy i dalej na Czerwony Klasztor i do Zakopca :) jadę rekreacyjnie.
Ryglos też jestem z okolic Krakowa więc moglibyśmy gdzieś sobie smignąć końcem lipca ;)
A rowerem, fajna sprawa ;D Ja wczoraj rowerem 40km zrobiłem, kawałek Czech objechałem ;) Fajną masz trasę, można trochę zobaczyć. Na Czerwony Klasztor to tam asfalt wylany i się elegancko, tam akurat 10km jedzie, jakbyś bez roweru był, to byś mógł spływem Dunajca popłynąć z powrotem, też fajna trasa. Drugie podejście to jest straszna wyrypa, dla hardkorów chyba ;D Jak się tam wybrałem 1 raz to normalnie masakra ;D Można też 3 sposobem od Słowacji podjechać i tam tylko przez kładkę i już się jest ;D Ja z wszystkich 3 sposobów już korzystałem. Bardzo fajne widoki są z trzech koron, byłem i polecam, chociaż tam to rowerem nie za bardzo ;D
Kiedyś możemy wyskoczyć ;D Czas pokaże ;DJakub100001 napisał:
Ryglos też jestem z okolic Krakowa więc moglibyśmy gdzieś sobie smignąć końcem lipca ;)
Właśnie wiem o tej drodze przy przełomie Dunajca tamtędy chcę przejechać :)
No, fajnie się jedzie, tylko musisz bardzo tam uważać. Jak tam byłem 1 raz, to chłopak wypad z tej drogi na skały do Dunajca... Nieprzyjemna sprawa, na rowerze jechał. Helikopter po niego leciał, ale niestety chyba nie przeżył ;(
Spoko, moje tempo jest dość niskie, około 20 km/h ale jak są ciekawe miejsca to znacznie wolniej jadę żeby się napawać widokami :)
Jestem w Chorwacji. Z Częstochowy do Vodic, przez Czeski Cieszyn, Czadce, Słowację i Węgry zrobiłem równe 1300km, z tym że w Chorwacji zjechałem z autostrady w Karlovacu, bo chciałem jechać przez Plitvicki park Narodowy. Tu na miejscu spotkałem Słowaka na skuterze Honda Silver Wing 500, zrobił ok. 1000km, tak że z Krakowa napewno nie jest 800km jak ktoś pisał...