No niestety, argumenty przeciw skuterom potrafią być naprawdę różne. I choć niektóre z nich są jak najbardziej realne, jak np. możliwe obrażenia podczas wypadku, to mimo wszystko chyba warto. Choć prawdziwe jest stwierdzenie, że lepsza od skutera byłaby jakaś 125 lub 250, bo w awaryjnej sytuacji można tym “uciec”, a skuterem z jego osiągami tak nie bardzo.
Znam to odwodzenie od kupna skutera doskonale. Bo szkoda pieniędzy, bo się wywalisz, bo to, tamto… Szwagier mówi, że on by wolał tico sobie kupić zamiast skutera, że ono pali tylko litr więcej itd. Guzik prawda, potrafi zjarać 5-6l, ubezpieczenie jest 7 razy droższe i niestety - nawet najmniejszy, najpiękniejszy, najbardziej filigranowy samochód stoi w korkach! I powiększa rzeszę klnących i trąbiących kierowców… Ja do miasta wybieram się tylko na skuterze lub komunikacją. Tak więc, Mario, głowa do góry! Jesteśmy tu po Twojej stronie!
Ładna historia. Czekamy na więcej:)
Sam mam Vitalkę, świetny sprzęt, pozdrawiam.