W moim czoperku spalił się regulator napięcia i gdy oczekiwałem na nowy podpiąłem elektrykę tak, aby działała bez akumulatora, bo nie miał ładowania, wtedy światła działały. Wymieniłem regulator i podpiąłem wszystko jak było lecz nie działają: reflektor, lampa z tyłu (stop się świeci prawidłowo). Klakson, rozrusznik ok, odpala. Proszę o pomoc.
A dla czego poprzedni regulator padł? .
Ale jeśli wymieniłeś na nowy, i nie napisałeś nam co było przyczyną uszkodzenia poprzedniego regulatora , to radził bym sprawdzić żarówki . Dla tego że światła główne, podświetlenie zegarów,światło postojowe zasilane są z prądnicy. I jeśli w chwili uszkodzenia starego regulatora poleciało za duże napięcie (a pewnie tak było) to zwyczajnie popaliło żarówki. A druga sprawa to taka iż światło stop,kierunkowskazy ,oraz klakson i rozrusznik, jest zasilane z akumulatora ,dla tego ono działa ,a postojowa nie.
On z tego co rozumiem używał te instalacji całkiem BEZ regulatora w czasie kiedy zepsuty był zdjęty a nogo nie miał.
JAKOŚ TO PODRUTOWAŁ na szybciora no i potraktował instalacje pełną mocą z niesterowanej niczym prądnicy.
To jak przeleciało te 60-90V przez żarówki i kostki to tam mogą być zgliszcza od popalonych włókien w żarówkach po przegrzane kostki w instalacji
o kurde, nie doczytałem tego . Mój błąd.
ale zaraz, jakim cudem działało bez "ale" i to bez regulatora ? coś tu jest nie tak, dla tego że (V) bez regulatora pali każdą żarówkę bo jest dużo za dużo za wysokie. A jeśli kolega wymienił regulator ,i nie działa, to albo regulator nie taki,albo wadliwy. Ale i tak można to zrobić, wystarczy znaleźć gdzie na regulatorze jest (wejście zmiennego, i wyjście + - ) . Z tego co pamiętam, to w łosiu jest taki sam jak w każdym innym skuterze ,albo jedno rzędowy cztero pinowy, albo dwu rzędowy cztero pinowy.
Raczej nie daje wiary w to byś kolego uwalił cewkę prądnicy. Sprawdź żarówki bo z magneta bez regulatora idzie do 100V wiec ja to czarno widzę. A nawet gorąco.
inwencja twórcza ludzi w dążeniu do samodestrukcji za pomocą druta i trytyki jest niezbadana.
@sq3llh stary regulator się spalił. Żarówki są nowiutkie, bo rzeczywiście się przepaliły dość szybko gdy nie było regulatora. Może popalone kostki to dobry trop, dzisiaj posprawdzam.
Dobrze, ja Ciebie rozumiem, Leczy też i ty musisz zrozumieć jeną podstawową sprawę, taką iż, z prądnicy wychodzi napięcie zmienne (AC) dochodzące woltażem do 100V . I nawet jeśli coś podrutowałeś,dając nawet sam goły mostek prostowniczy to i tak miałeś 100V. Regulator służy do tego by obniżyć napięcie zmienne z (100V AC) do (14V DC). I napięcie o takiej wartości jest potrzebne do zasilania żarówek,i układu ładowania.
Zakładając że nic nie popaliłeś ,znaczy kabli,kostek złączek,przełączników ,to wina leżeć powinna po stronie wadliwego regulatora,lub bezpiecznik , tu możesz mieć dwa ,Jeden przy akumulatorze a drugi powinien być gdzieś na kablach stacyjki. Jest jeszcze jedna opcja, lecz nie wiem czy łosie mają rezystor,(opornik) Jeśli on padł to też może być że nie bedzie świateł,bo będą się palić żarówki . I teraz Aby sprawdzić czy on poprawnie działa należało by zaopatrzyć sie w miernik,i sprawdzić czy jest i o jakiej wartości napięcie za regulatorem,znaczy na przewodach gdzie występuje (+ -)