Cześć, jestem nowy w temacie za parę dni biorę ślub i myślę, żeby sprawić sobie skuter. Dojeżdżam codziennie 30 km do pracy do Warszawy i muszę przeciskać się przez korki w Raszynie, zatem skuter to byłby chyba dobry pomysł.
Co wybrać? Czytałem że keewaye są dobre bo nie chińskie :P Znalazłem coś takiego: http://allegro.pl/wyprzedaz-skuter-keeway-hurricane-900zl-rabatu-i1716329571.html oraz http://allegro.pl/skuter-keeway-flash-2t-wyprzedaz-lubliniec-tanio-i1717586303.html
Który lepszy? Rocznikowo starszy- ale nowy czy brać tego z 2011 No i oczywiście chodzi też ogólnie który jest lepszy. Jaką prędkość mogę osiągnąć po odblokowaniu?
I ogólne pytanie- czy dystans 30km w jedną stronę (czyli 60km od pon do pt) to taki zdrowy dystans dla skutera i opłacalny czy może już za duży?
Po pierwsze, Wszystkiego Najlepszego Na Nowej Drodze Życia ;) Po drugie, to jakaś głupota, że keeway'e nie są chińskie. Muszę Cię zaskoczyć, one są produkowane w Chinach, lecz jak na chińczyki nie są takie złe. Po trzecie, po odblokowaniu można osiągnąć na średnim skuterze jakieś 65-70km/h, ale jeśli nowy skuter, to nie radzę cały czas tak jeździć, bo skuter się musi dobrze dotrzeć, żeby potem dobrze służył. Po czwarte, dystans 30km dla skutera jest OK. Najlepiej nie jeździć dystansów dużych, dystans 50km jest optymalny dla skutera, jak i dla tyłka ;) A skuter na dotarciu, to 30km można robić, więcej bym z początku nie robił jednorazowo. Po piąte zaraz przeglądne Twoje oferty i napisze co myślę ;)
Według mnie wygodniejszy byłby ten drugi. Ze spalaniem tam pierdoły piszą. 4T pali do 2,5l a jest oszczędniejszy. Wydaje mi się, że ten palił by 3-3,5l/100km. Tam pisze, że "Keeway jest Węgierską firmą". Ćwoki nie wspominają o tym, że może być nawet japońską firmą, ale już nie napisali, gdzie produkowane są te skuterki.
Dzięki za odpowiedź :) Czyli i tak trzeba uważać...
Bo miałem chęć na skuter z REALA za 1500 zł...ale...no właśnie... Słyszałem że takie no namy mają źle odlane silniki i można się potem bujać po serwisach...
Nie ma co z chińczyków rezygnować, jak się dba to się ma ;)
Dokładnie, nie ma co narzekać na chińczyki jak się je katuje gorzej niż ciągniki rolnicze. Ja mam Kingwaya z 2007r który przejechał grubo 30tyś km i jedyne co było wymieniane to olej,pasek,wariator i dzwon sprzęgła :)
Hurricane miałem i nie polecam - gówno jakich wiele.Więcej w serwisie niż w jeździe.Ciągle jakieś problemy.Ogólnie Keeway to gówno.A te kity,że niby węgierskie to naprawdę ludzi w balona robią.Firma może i węgierska,ale części,materiały i poziom spasowania jest wszystko chińskie.Kup sobie tego Kiłeje,ale później możesz żałować.Ja nadal stoję przy założeniu kupna czegoś co ma 2-3 lata,a markowe i solidne.Powiedzenie "Jak się dba tak się ma" jest tylko marnym usprawiedliwieniem.Jak sobie zrobisz skuter z papieru i na nim usiądziesz to się pogniecie.Tak samo z chińczykami.
Kompromisem między chińczykiem a markowcem jest firma Kymco ;) Modele przez wszystkich zachwalane i w przedziale cenowym.
Używkę można kupić, ale jeśli się ktoś zna na skuterach! Jak ktoś się nie zna, to nawet nie ma co próbować. Bo się nie raz pytają, polecacie im uzywkę, oni kupują, i tak jak jakieś 2 dni temu ziomek pisze: "Pojechałem wszystko działało super, przyjeżdżam do domu, chcę odpalić a on nie odpala ze startera"...
W necie poczytać wystarczy.Jest wiele artykułów uczących na co zwracać uwagę przy kupnie używanego skuterka.Najważniejsze są drobne szczegóły jak to czy opona jest fabryczna (szczególnie tylna),czy przełączniki są poprzecierane (nie ma znaczków),stan siedzenia,jak wygląda kolanko wydechowe czy jest farba czy jest pordzewiałe (co świadczy o przegrzewaniu silnika) i wiele innych rzeczy.Można się wiele nauczyć nie tylko w praktyce,ale też lekturze ;)
masz rację ale motorower jakim jest zipp pro nie jest formą skutera. Skuter ma automatyczną skrzynię biegów, kanapową pozycję jazdy, obudowany plastikami silnik i owiewki na nogi. Po tym łatwo rozróżnić.