zastanawiam się nad kupnem skutera. Używałbym go głównie do jazdy po mieście, a może czasami na jakieś małe weekendowe wypady poza miasto. Moje dotychczasowe doświadczenia z jednośladami to jazda od czasu do czasu starymi motorowerami 50 cm3. Chciałbym Was prosić o pomoc i odpowiedzi na kilka pytań, które rozwiałyby moje wątpliwości.
1. Nowy czy używany? Markowy czy chiński? Jeśli chodzi o to pierwsze, to skłaniam się ku nowemu sprzętowi, żeby uniknąć zakupu czegoś niepewnego i mieć większą gwarancję bezawaryjności. Bardziej zastanawia mnie druga kwestia. Jako że to byłby mój pierwszy taki pojazd, byłby to w pewnym sensie zakup na próbę - nie wiem czy sprawdzi się u mnie na co dzień, więc wydaje się rozsądnym kupić jakiegoś taniego chińczyka za 3000 PLN. Jednak z drugiej strony fajnie by było mieć coś porządnego, na lata. Z lepszych sprzętów upatrzyłem sobie poniższe - co o nich sądzicie? Te 6000-8000 PLN to już maksimum na co mogę sobie pozwolić. A może macie jakieś inne propozycje? a) Suzuki Address 125 b) Kymco Agility 50 4T c) Kymco Agility 125 Czy do kufra pod siedzeniem mieszczą one pełny szczękowy kask?
2. Ile mniej więcej kosztuje rocznie ubezpieczenie OC+NWW i OC+AC+NWW w przypadku skuterów 50 cm3 i 125 cm3? Mam 25 lat i pewnie jakieś zniżki ze względu na to, że od 4 lat jestem współwłaścicielem samochodu.
Racja WodzuWGK, też mnie zdziwił KAC 50 4T... * Z tej półki masz też: http://sym.pl/symphony-sr-125 za 6.300,- http://m.romet.pl/Moto,WHITE_CITY_125,20,667,14254,2015.html bywa w promocjach po 4.900,- KACa miałem, to bardzo fajny skuterek dla niewysokich ludzi. Wchodzi też nowość od junaka http://www.junak.com.pl/kolekcja/skutery125/60/Junak-711-125-cm--.html i zippa http://www.zipp.pl/skutery-125/zipp-qr-max-125,42.html
Prawo jazdy kat. B mam dłużej niż 3 lata. Powiem że kusi mnie zwłaszcza ten Suzuki Address 125, ale kosztuje już sporo, a nie wiem, jak się u mnie sprawdzi poruszanie się skuterem po mieście, stąd zastanawiam się też nad jakąś tanią pięćdziesiątką.
Edit: Zalus, dziękuję za propozycje. Jednak wszystkie te skutery kosztują ok. 7000 PLN, więc wtedy nadal ten Suzuki Address wydaje się pewniejszy - jest z tej \"wielkiej czwórki\". A co Ty i inni o tym sądzicie?
Edit2: Chociaż nie, ten Romet WHITE CITY 125 kosztuje ok. 5000 PLN, a wizualnie też jest OK :) Tylko pytanie, czy nie lepiej już dołożyć do czegoś bardziej markowego.
Podaj jeszcze swój wzrost i wagę - to wiele wyjaśni. Przy Twoim budżecie ok. 8000 zł można już wyhaczyć fajny kilkuletni markowy sprzęt a więc przemyśl jeszcze tą opcję.
Mam 172 cm wzrostu i ważę ok. 70 kg. Spróbuj mnie proszę przekonać do kupna używki :) Póki co nie czuję się na siłach by kupować używany sprzęt, wolałbym coś nowego i uniknąć jakiejś wpadki przy zakupie. Zwłaszcza, że to Suzuki Address 125 już chyba łapie się do kategorii "fajny markowy sprzęt" :)
Tak, Address jest markowy, ale też budżetowy, jest mały, lekki, z tyłu bęben, na małych kółkach z twardo zestrojonym zawieszeniem może być mało komfortowo. Bagażnik pod kanapą jest mały (kosztem zbiornika paliwa) i nie wsadzisz tam kasku integralnego czy szczekowego. Nazwa Address 125 jest nieco myląca bo tak naprawdę siedzi tam 113 ccm 9KM (ratuje go niska masa pojazdu). Niewątpliwą zaletą tego skutera jest niskie spalanie i łatwość manewrowania w korku.
Wiesz co, ostatnio na targach porównywałem hondę Forza 125 z moim symem i jakość wykonania hondy mnie specjalnie nie powaliła. Wolę syma. Oglądałem też nowe kymco Downtown 350 i też wolę wykonanie syma. Bardzo mnie rozczarował (w dotyku) RMT, prezentuje ten sam poziom co white i black city roneta. Nic specjnego... To samo zipp/junak. Efektowny wygląd skorupy, takie sobie wykonanie i materiały, podstarzała mechanika. Address też mnie kusił, ale już wtedy kupiłem KACa, więc nawet nie miałem w ręku (ani pod tyłkiem) suzuki, więc nic o nim nie wiem. Jest dość słaby (9KM), ale też chyba najlżejszy. To jest klepane w Indiach lub Chinach, więc bym z tą superligą nie przesadzał :-))) Ale masz dobre rozmiary, będzie ci właściwie na każdym z nich wygodnie. Do używek nie namawiam, sam mam opory jak oglądam co ludzie sprzedają...
Warto, ale trzeba uważać. W Wawie sporo prawie nowych PCXsów w jednym komisie widziałem. Robiły wrażenie jak narty... odkupione z wypożyczalni. Model niby fajny, rocznik też i cena interesująca, tylko jakieś takie rozklapciuchy... Może od prywatnego właściciela by się trafiło coś fajnego... * http://olx.pl/i2/oferta/kymco-g-dink-grand-dink-2014r-jak-nowy-2300km-nie-suzuki-honda-piagg-CID5-IDc3vDW.html#:8855791518 http://olx.pl/i2/oferta/kymco-people-one-125i-4t-od-muddy-warszawa-okazja-CID5-IDaOSmh.html#:8855791518
Chyba jednak będę musiał zdecydować się na jakieś bardziej budżetowe rozwiązanie. AC+OC+NNW dla nowego skutera 125 cm3 to koszt ok. 2000 PLN rocznie (w tym AC to ok. 1500 PLN), na co nie mogę sobie pozwolić. Tak więc musi to być coś tańszego, dodatkowo może używanego, na co mógłbym tanio kupić AC, albo nie kupować go wcale.
Poczytaj mój wątek i kup sobie nowego rometa, są w super cenach z 2014 nówki, za ubezpieczenia zapłacisz pewnie tylko 600zl a nie jak piszesz 2000zl, miałem ten sam problem co Ty ale wybrałem coś droższego bo mi tak Zulus doradził.
Ubezpieczenie zależy od miejsca zamieszkanie i zniżek. Jako współwłaściciel auta może już coś masz? Za nowe kymco Agility City (6.500,-) zapłaciłem w Wawie coś około 80,- pln OC na rok. AC sobie darowałem (niska wartość pojazdu). Dopiero przy zakupie hyosunga (bałem się, że go poobijam podczas nauki jazdy) kupiłem AC (pakiet przy 13,5K to 850,- na rok). Teraz też mam pakiet, ale w drugim roku nie będę kontynuował, wartość pojazdu spada o połowę, a składka rośnie.
Wg kalkulatora PZU mam 20% zniżki na OC, które wtedy i tak kosztuje ok. 400 zł. Chyba, że podczas rozmowy z agentem ubezpieczeniowym wyszłoby taniej, bo w tym kalkulatorze nie ma zbyt wielu pytań. https://moje.pzu.pl/pzu/sales-landing
400,- za samo OC? To jakiś bonus typu dodatek (zwyżka) dla młodych kierowców? A nie masz możliwości nadal ^współdzielić^ ubezpieczenia...? * A... o tym wciąż zapominam. Jak cię ta zabawa wciągnie, to szansa na to, że zakupisz ten sprzęt na lata jest dość mizerna... Warto rozważyć :-)))
Budrzetowy ale już na ledach i 2 razy tarcza http://allegro.pl/skuter-zipp-toros-cy125t-3-el-lider-125-promocja-i5904330731.html#thumb/2 https://www.youtube.com/watch?v=diIXyw2onwU
No tak, zapomniałem o rysiowym bolidzie. Co by na to Dziadek Zygmunt powiedział...? Warto polecić na pierwszy sprzęt? Nie za dużo mu trzeba na początku uwagi poświęcić, żeby bezawaryjnie latał (z punktu widzenia początkującego Rysiu, nie starego wyjadacza chińskich łakoci)?
Warto bo terzaz chińszczyzna nie znacznie się różni od średniej klasy [sam się przekonałeś jak porównałeś symka z hondą ,sym średnia honda premium a gorzej wykonana],Lider budrzetowy a silnik jak i w reszcie 125 w przedziale do 6500zł tu cudów nie ma z jednostką napędową walą duży gy6[bo tani] i tyle jak w KAC-u i peugeot sum up 125 z tym że tu dopłaci za neklejki:D Plusy;tani bo 3,5k z gratisami,ac bedzie tanie i jak mu się odwidzi skuter lub się zarazi i jak Ty zrobi A to nie straci 50% na sprzedaży tylko ok 1k więc po wylatanym sezonie jest to do przyjęcia.
Racja. AC to na taki sprzęt to chyba zbędna opłata, więc nie dość, że tani w zakupie (i naprawach), to jeszcze na opłatach można przyoszczędzić. Nie kupuj sprzętu ^na lata^ za pierwszym razem. Może ci się nie spodobać jazda skuterem, może będziesz chciał czegoś innego, a może spodoba ci się bardzo i pójdziesz w większe maszyny. Wtedy szkoda kasy. Ja na KACu straciłem 3K (zakup 6,5 - sprzedany na 3,5 po pół roku i 3000km), a na HYO 5K (też po pół roku, 4750km i nie licząc zakupionych do niego dodatków, a było tego sporo...). No chyba, że masz bardzo silną wolę i nigdy nie zmieniasz swoich planów, czyli kupujesz i potem żeby się waliło, paliło - trzymasz się założeń i jeździsz tym, co kupiłeś (czy cię to uwiera, czy nie - bez znaczenia).