Czesc i czolem! ostatnio z powodow zdrowotnych bede musiala na jakis czas przesiasc sie z roweru na skuter/motorower (pewnie po niedlugim czasie stanie sie to dla mnie ulubiony srodek transportu). Za dzieciaka mialam do czynienia z jakims tanim chinskim skuterem, troszke sie powozilam, wiec minimalne obejscie mam. Interesuje mnie cos do 2.500 tysiaca, 50cm. Nie potrzebuje sprzetu, ktory bedzie rwal 100km/h, ale nie chcialabym tez mula.Skuter moze byc jak najbardziej uzywany.
W oko wpadla mi gilera DNA i CPI GTR, jeden i drugi miesci sie w przewidzianym zakresie cenowym, pytanie dotyka kwestii zywotnosci i latwosci w prowadzeniu (jako rowerzystka calkiem dobry ze mnie zawodnik, jednak roznica w masie jest spora, wiec domyslam sie, ze pojawia sie i roznice w prowadzeniu). Moj wybor jest wzglednie trafny, czy mozecie zaproponowac cos innego?
gilera DNA za 2500zł to bedzie złomek z 2000 roku. pachnie to skarbonką - zwłaszcza że z racji na wygląd nikt tym grzecznie na ryby nie jeździł. CPI GTR za tą kase bedzie z okolic 2006r. też 10 lat ale naprawy tańsze. tylko że zawsze trzeba coś w taki sprzęt włożyć wiec jak wydasz wszystko na motorower to ci zostanie zero na naprawy pozakupowe. Z kolei za 2500 raczej nie kupisz takiego w którym nie ma nic do roboty. Generalnie mało kasy - mniej sportowo musisz mierzyć.
Wydaje mi się że przy niewielkim budżecie najlepszym wyborem będzie jakiś motorower z silnikiem 139FMB. Za 2500zł, można znaleźć nowy sprzęt który może nie będzie powalał wyglądem - ale zapewni ci trwałość i niezawodność. Ja jeżdżę swoim od 6 lat i silnik jest nie do zdarcia o ile choć trochę o niego dbamy. A ma już na liczniku ponad 44 tysiące. Nawet takie coś będzie dobre: http://allegro.pl/benzer-yankee-dafier-i6229909683.html Może zejdzie do 2000, reszta na rejestrację i przyzwoity kask za 200-300zł. Wiadomo że czasem trzeba będzie dokręcić jakąś śrubkę, ale te sprzęty mają jedną ogromną zaletę - części są tanie jak barszcz i nawet jak coś padnie to naprawisz to za grosze.
gilere znalazlam z 2005 roku za 2400, dlatego tak się rzuciłam na ten sprzęcik. Zasadniczo nie chcę skutera, nie wiem, czy to kwestia rowerowych nawyków, ale muszę siedzieć "okrakiem", taka podłoga pod nogami i trochę prędkości jakoś źle wpływają na moją równowagę. Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z biegami w motorowerze, więc troszkę się tego obawiam (stąd także pomysł na gilere). Poczytałam trochę o tym benzerze, ale ludzie niespecjalnie chwalą, boję się, że to nie wtoczy się pod górkę i wyprzedzi mnie rowerzysta na kolarzówce.
Wzięłam sobie wasze uwagi do serca - serdecznie za nie dziękuję - i poszperałam trochę w sieci, możecie mi powiedzieć, na co zwracać uwagę? Marka, moc, przebieg? Będę także wdzięczna za rzucenie paroma modelami, które się nadadzą. ;)
Wiesz, pełno jest opinii dzieciaków które chciałyby od razu popylać 100km/h i najlepiej żeby to miało przyspieszenie ścigacza. Motorower to motorower, nie będzie rakietą, ale o to że nie wtoczy się pod górkę to możesz być spokojna. Zawsze możesz z czasem wsadzić cylinder 72cm3 i wtedy będzie żwawszy. - a dobry kolarz na szosówce i tak cię wyprzedzi skoro motorower z założenia może jechać tylko 45km/h. Ten silnik jest bardzo trwały i pomimo że nie ma wielkiej mocy - to odwdzięcza się spalaniem poniżej 2 litrów na 100km. Co do markowych używek to musisz bardzo uważać, ceny części do nich potrafią być kosmiczne i jakaś większa naprawa może kosztem przekroczyć wartość skutera. Dlatego lepiej rozejrzeć się za czymś takim jak ci poleciłem - części na Allegro masz po prostu zatrzęsienie i ich ceny są po prostu śmiesznie małe. Ale też nie wiem gdzie mieszkasz, czy masz płaski teren czy większe górki - to też ma znaczenie przy wyborze sprzętu. Z jazdą na skuterze masz absolutnie rację, też czasem wsiadam na skuter i nigdy się na nim nie czuję pewnie - mam wrażenie że spadnę na bok z siedzenia, za to na moim jeździ mi się doskonale. A o biegi się nie bój, poćwiczysz trochę i zaraz załapiesz o co chodzi. A marka i przebieg nie są wyznacznikiem jakości sprzętu. Jak ktoś dba to nawet kilkadziesiąt tysięcy przebiegu nie stanowi problemu, za to inni potrafią doprowadzić sprzęt do ruiny po 2000km. Sprzęt markowy za tą kasę będzie dość wiekowy i ryzykowny w zakupie, za to chińczyk dużo młodszy lub nawet prawie nowy i często w bardzo dobrym stanie technicznym.
Na jakiejś szalonej prędkości mi nie zależy, po odblokowaniu starczy, jesli wyszarpie 70 km/h i nie będzie przy tym krzyczał tak głośno, że wystraszy wszystkie okoliczne burki. Skoro Benzer jest w porządku, to znalazłam sobie całkiem ładnego Bolta, model z 2013 roku, ale zakupiony w 2015, na oryginalnych częściach, bez przeróbek (pomijając zdjęte blokady), niewielki przebieg - 2700zł. Nada się na asfaltowane drogi, opłaca się? Po bezdrożach, górach, pagórkach, lasach i polach raczej nie planuje się poruszać, na taki teren wolę mojego Krossa napędzanego siłą mięsni :)
Myślę że będzie w sam raz dla ciebie. Pokaż link to go obejrzę i ewentualnie dam jakieś wskazówki. Dużym plusem jest to że ktoś nie ingerował zbytnio w mechanikę, pozwala to mieć nadzieję że sprzęt nie był ostro traktowany. Te silniczki po odblokowaniu i zmianie zębatek na nieco szybsze spokojnie dają radę jechać 70km/h. Ja swoim czasem potrafiłem dociągnąć do 78 w 2 osoby mierząc GPS. Zazwyczaj jak ktoś nie robił dziur w tłumiku to te silniczki są dość ciche - no chyba że dłubał jak ja w drugą stronę, wtedy jest ekstremalnie cichy. :-D Chociaż akurat ten wydaje mi się dość głośny ale może porównuję go ze swoim.