Planuję zamienić samochód na skuter aby dojeżdżać do pracy w mieście. Myślę o 125 co byście proponowali jakieś rady, porady. Budżet ok 3000-3500. W przeszłości jeździłem już skuterem ale to było dawno. Mam możliwość kupić Rometa Black City 125 9km-jak z awaryjnością tego egzemplarza?
Niestety budżet nie powala szaleć. Na razie mam na oku Rometa oraz Bartona. Interesuje się nimi ponieważ dostępne są dość młodego roczniki tych skuterów. Czy może mi ktoś coś więcej powiedzieć o tych dwóch markach?Czy warto się nimi interesować czy są mocno awaryjne, co się w nich psuje itp Z góry dzięki i pozdrawiam
to wszystko zalezy od punktu odniesienia.
Skutery o których mówisz to konstrukcyjnie w zasadzie to samo - tzn ten sam duży GY6 chłodzony powietrzem. Niezbyt nowoczesny, niezbyt mocny, niezbyt solidny i “zwarty” konstrukcyjnie. Czasem coś poskrzypi, czasem coś peknie, śrubka się odkręci. Przekłada się to na osiagi bo 80-90km/h to dla nich max prędkość przy piłowaniu na maxa. np na warunki warszawskie gdzie przelotowa to realne 80+ to jest mało
Każdy “markowy” sprzęt nawet z 2002 roku bije je na głowę. ALE. Ale trzeba znaleźć sztuke w dobrym stanie. Bo jak trafisz w złym to dołożyć 1000-1500zł to może być moment.
Tutaj masz mimo wszystko świeższy rocznik i dość tanie potencjalne naprawy. Do turlania się po mieście z jedną osobą w siodle to wystarcza.