Witam.
Otóż kilka dni temu skuter nagle jakby stracił moc, pododaniu gazu zgazał po prostu...i również od nadmiernego kopania pękła zębatka( została przyspawana superancko). Po złożeniu wszysytkiego skuter nie działa, nie chce odpalić. Kolejny dzień zabawy czyli próbowanie wszystkiego, czyszczenie gaźnika, filtrów, nawet sprawdzenie pierścieni na tłoku, ale wszystko jest ok, a skuter dalej nie chce odpalić ;/ Czy możliwe, że silnik zakończył żywot? czy są jeszcze jakieś inne rady?
Piaggio zip 1993 : )