Hej, od mojego poprzedniego tematu minelo juz troche czasu. A wiec tak, poprzednim razem pisalem o dymieniu podczas jazdy koledzy mowili ze przez ta niska temperature tak sie dzieje i to para wodna ale gdy teraz jest cieplutko powyzej 20°C a problem nadal jest ale zmniejszyl sie gdy jezdzi powolutku na rozgrzanym silniku.
Obnizylem iglice na najnizszy stopien. Gdyby nie badania techniczne(TÜV) i mierzenie emisji spalin mialbym to gdzies ale boje sie ze moglby nie przejsc przez przeglad. Skuterek kupiony w zeszlym roku w listopadzie, wymienione w silniku lozyska i zimeringi, i pare mniej istotnych rzeczy. Mieszanke robie odpowiednia 1:50 bo dozownik wywalilem. Problem jeszcze bardziej nasila sie gdy bardzo dynamicznie nim jezdze, tzn: nie zeby bylo ze jestem takim co katuje silnik na zimnym, daje mu poprostu \\\"popalic\\\" w tedy strasznie dymi, tlumik robi sie wrzacy(\\\"goracy\\\" sorki nie mam polskich znakow). A potem siwo, wydaje mi sie ze moze tlumik jest caly zaolejony i gdy sie robi wrzacy to olej sie wypala w srodku i dodatkowo dymi z tylu, ale gdy postoi po tym \\\"wysilku\\\" jakos minutke to juz tak nie kopci.
Jak mowilem ze iglica na najmniejszym poziomie a gaznik mniej wiecej dobrze wyregulowany, nie ma za duzych obrotow i nie gasnie. Lewego powietrza pewnie nigdzie nie bierze. Co myslicie o tym \\\"przypadku\\\"?