Na początku witam wszystkich gdyż jestem tu nowy.
Szukałem w różnych tematach ale nic nie zmalałem na mój problem a mianowicie.
Piaggio VESPA 96rok. brak iskry na świecy,pewnego dnia zgasł i amba fatima. Wymieniłem już wszystko cewką z przewodem wysokiego napięcia fajkę i świecę, moduł, cały stojan zapłonowy wraz z magneto (na starym były mocno wyszarpane magnesy), i nic. Do cewki dochodzą 3 kable Zielony, biały i czerwony, po podłączeniu próbówki do białego i zielonego w trakcie zakręcenia rozrusznikiem kontrolka się zaświeca, czerwony od impulsatora sprawdzony również oporność też jest, do modułu dochodzi prąd, masa wszędzie jest na module i na cewce, stopki bocznej nie ma w ogóle więc czujnik również odpada, stacyjki nie ma w ogóle gdyż zostały zgubione klucze ale na krótko podłączone było ok i chodził normalnie do momentu awarii, ja już zgłupiałem proszę o jakieś sugestie...
Pozdrawiam
Gdyż skuter ma już trochę latek polecał bym obejrzenie całej instalacji elektrycznej i czyszczenie wszystkich wtyczek oraz złączeń bo na swoim przykładzie wiem że nieraz wystarczy trochę śniedzi na łączeniach i już po zabawie
Wszystko sprawdzałem rozprułem całą instalację z izolacji poczyściłem wszystkie masy i się okazało że iskra jest ale tak słabiutka że nawet by muchy dobrze nie strząchnęła, a pod palcem delikatnie czuć że kopie.