Witam wszystkich bardzo serdecznie. Tak jak w temacie, śmigam skuter marki peugeot. Wszystko było dobrze, aż do tego momentu. Postanowiłem napisać post, gdyż sam sobie już nie radzę. Pewnego dnia skuter zaczął cięzko palić. Po długich staraniach jednak odpalił więc postanowiłem się przejechać, w trakcie drogi wszystko było okej. Wróciłem do domu i postawiłem skuter do garażu. Następnego dnia próbuję go zapalić, co mi się nie udawało. Przyczyną były zawory. Wystarczyła regulacja i skuter palił bez problemu. Nie chciało mi się składać wszystkich plastików, "nagi" pojechałem się przejechać. Skuter chodził tak jak wcześniej, a może i jeszcze lepiej. Następnego dnia złożyłem plastiki i pojechałem się przejechać. Skuter zaczął strasznie mulić, strzelać z wydechu, tak jakby się czymś dławił. Zdziwiłem się, ponieważ dzień wcześniej wszystko było dobrze, a przecież nic nie ruszałem. Myślałem, że to wina gaźnika. Spróbowałem go wyregulować, co mi się nie udało. Skuterowi falowały obroty, raz były wysokie, a raz niskie... Kiedy kręcę śrubką od mieszanki nic się nie dzieje... Miałem nieszczelny filtr powietrza, dzisiaj kupiłem nowy. Myślałem, że to naprawi mój problem. Niestety, tak się nie stało, skuter dławi się jeszcze bardziej! Na stopkach chodzi dobrze, ale kiedy jadę dławi się od 25 km i nic więcej nie da się z niego wyciągnać. Dzien wczesniej kiedys całkiem wymontowałem filter wszystko było w porządku... A teraz dławi się jak nie wiadomo co. Proszę o pomoc :(