Napisze to moze dokładniej co sie dzieje,a mianowicie-podczas odpalania jak załapie to okolo 5 sekund cos jeszcze pracuje w okolicach rozrusznika,są momenty tez ze czasami nie łapie,czyli słychac jakby spawanie lub jakieś przyspieszanie[jakby był rozrusznik w ręce podłaczony do aku,pomaga na to przekręcenie tylnym kołem]ciezko wytlumaczyc. Zauważyłem tez ze jest cos takiego ze jak chwyci rozrusznik to dłużej kręci,jakby nie mógł,a aku nówka i zawsze naładowany,a jest moment ze tykne i pali.
Już teraz patrzę za używką rozrusznikiem i bendiksem,bo kupić nowe to raczej nie ma szans.
Panowie co myślicie,jakieś podpowiedzi,kurde boje sie jechac gdzies dalej bo jak zgasze to już mogę nie odpalić a kopniaka brak.
Bardzo prosze o sugestie i serdecznie pozdrawiam.
Ostatnio największy dystans mój po odpaleniu i nie gaszeniu to 80 km. chyba nie za dużo?
Peugeot Geopolis 125