Witam jak w pytaniu -ma ktoś jakiś genialny patent na nasmarowanie linek rolgazu bez rozkręcania połowy skutera? Chciałem sobie nasmarować zacinający rolgaz, ale popatrzyłem- to,żeby dostać się do linek od strony manetki to trzeba by odkręcić dużo plastików,łącznie z owiewką i plastikami kokpitu- co przy temperaturach rzędu 0 stopni może zakończyć się ich połamaniem. A może zamiast tego wspomóc jakoś linkę powrotną poprzez zamontowanie jakiejś dodatkowej sprężyny tutaj przy silniku ? Co o tym myślicie?
Moim zdaniem to olej do strzykawki i od strony rolgazu do pancerza wlewasz
Tak kolego tylko czy wiesz,że bez odkręcenia plastików nie dostaniesz się do linek ? A nie jest to jakiś giętki pancerz w który mógłbym się wkłuć igłą. Tym bardziej gorzej,że zaraz od manetki odchodzi on w takiej jakby metalowej rurce.
A czy wiesz że tuż przy tej ,metalowej rurce" jest napinanie linki i odkręcając to masz dostęp do pancerza do którego nie musisz się wkuć
A widzisz kolego, tego to żem nie wiedział.