Witam, zakupiłem nie dawno yamahe yzfr125, podczas testowania u sprzedawcy wszystko bylo ok. Przywożę ją do domu, a tu nagle elekyryka siada. Sprawdsone zostaly bezpieczniki i byly spalone (od swiatel, od wyswietlacza licznika itd.) Podczas transportu motocykl na zakrecie wywrocil sie na druga strone(oparty byl o jedna strone vana, na zakrecie polecial w bok i “oparl sie” na druga sciane. Motocykl pierwszy raz odpalil, pochodzil chwile, lecz po chęci dodania gazu niestety zgasł razem z kontrolkami licznikiem itd. Dodam ze wymienialem bezpieczniki i są one po prostu palone po przekteceniu stacyjki. Jakies pomysly?
Uszkodzona wiązka elektryczna podczas przewrócenia. Trzeba obejrzeć dokładnie całą instalację. Innej rady nie ma.
Czyli na co mam zwrocic uwage? W sensie coś oberwane czy wystające druciki z kabla? Możliwe jest to, że podczas mocnego obrocenia kierownica jakis kabelek się odpiął/przerwał?
wszystko jest możliwe. nikt ci nie wskaże precyzyje mniejsca uszkodzenia.
możesz sie wspierac miernikiem i własną inwencją (odłączać poszczegolne obwody, sprawdzac jak jest bez nich) jak ogarniasz kwestie prądu - jak nie to odstaw do elektryka
Hmmm, no to skoro tak mówisz, to oddanie dla elektryka bedzie najsensowniejszym rozwiązaniem