Co myślicie o Iphonie 3gs
Qazik, no przecież, że podstawa ;p.
Qaz, miałem okazję bawić się iPhonem 3G i powiem Ci, że strasznie szybko i precyzyjnie reaguje na dotyk. To nie jest coś takiego jak np. LG Cookie, który dotykasz i czekasz aż zareaguje.
A tak w ogóle to telefon genialny. Sam chciałbym coś takiego mieć.
A tak z innej beczki, byłem przed chwilą u wulkanizatora na rowerze się popytać (nie w Ry-dach - w Rybniku) i mówi, żebym przyjechał z kołem i zobaczymy co się da zrobić. To szybko do domu, telefon i dzwonię do serwisu, żeby się umówić na ściąganie koła, a telefony mają wyłączone :/ Kurde, kiedy ja to koło ściągnę..
A mi Xperia muli w uj czasem ;x
A mi dzisiaj do Avilki karta 4GB Kingstona przyszła :P I właśnie wgrywam sobie muzyke 8)
Mnie telefon wkurwił już, drugie słuchawki szlag trafił, karta 1gb nie wystarcza mi i strasznie muli przy otwieraniu odtwarzacza, dlatego zamówiłem sobie mp4, która powinna przyjść jutro, bądź pojutrze.
Arcio - bez jaj , ze sobie kola ze skutera sciagnac nie umiesz .. nie przesadzaj juz z taka blachostka na serwis jezdzic ...
Odkręcic wydech i odkręcic kolo. Chyba ze Arcio nie ma takich kluczy.
Nie wiem jakie klucze tam są potrzebne. I nie chcę nic przy tym sam robić, spieprzę coś i mi koło w czasie jazdy odleci, to będą jaja.
Ja w te wakacje wymieniałem oponke w swoim :P Ja to wole sam sobie takie rzeczy zrobić bo wiem że jak dopieprze tą śrube to się nie odkręci :mrgreen: Jak będziesz odkręcał to w dodatku sobie zaciśnij hamulec i włóż jakiś kawałek żelastwa tak żeby blokowało tylne koło i odkręcisz ;) Ja odkręcałem zwykłym kluczem nasadowym :P
Artur, podjechałbyś na świerklańską to by Ci to na czekaniu zrobili, jak sam nie chcesz tego robić.
Artur - to jest koło tylko .
Klucz wystarczy dopasowac, a watpie, ze twoj tata albo ktos nie ma nasadek z grzechotką i kawałka rurki .
Koło odkręcić to jest maxymalnie 10 minut na prawde bardzo prostej roboty, a żeby coś spaprać, to trzeba być wyjątkowo skrzywdzonym pod względem zręczności ( oczywiście bez obrazy ) .. na pewno bez problemu byś sobie poradził i miał moto zrobione od ręki, a nie proszenie się o miejsce w serwisie etc.
Jeżeli na świerklańskiej to robią na czekaniu, to tam pojadę. Będę się musiał jutro spieszyć, bo kończę szkołę o 15:05. Pojadę rowerem to w domu będę wcześniej, może wyrobię. Jak nie, to będą jaja, bo będę musiał całe 3km skuter pchać.
Patryk, ja się jednak przy skuterze sam bawić nie chcę.
To żałuj, pozatym duża satysfakcja jak zrobisz coś sam ;p . zaufaj .
A tak apropo, to jak złapiesz gume furą na trasie, to też nie wymienisz na zapas , bo może coś spaprasz i koło odpadnie ? ;p.
Ja bym na twoim miejscu chociaż takie proste rzeczy starał się uczyć ogarniać, bo to potem procentuje, ale cóz - Twój wybor ;p.
Przynajmniej nie teraz. Ja tam w dalsze trasy nie jeżdżę, a nawet jakby, to nie wożę narzędzi :P
Poza tym, tata mi raczej bawić się przy skuterze nie pozwoli.
Wiem jaka to jest satysfakcja. Pamiętam jak parę lat temu pierwszy raz ogarnąłem hamulce w rowerze. Jaka podnieta! ;D
Wróciłem, śledziłem was ale pisać nie mogłem bo passy mam wygenerowane takie jakie dostałem mailem i ich nie pamiętałem.
Na próbną z maty to leje, nic nie zajrzę. Sprawdzę się ile wiem na dzień dzisiejszy.
Arcio zacznij sam robić bo nigdy nic nie zrobisz w końcu. Ja myślisz że co jakiś pro byłem jak zacząłem zmieniać silnik? Robiłem to w większości na ślepo i informacji z forum keewaya zresztą bardzo lakonicznych.
Nie wiem jak Ty, ale ja dostałem skuter od rodziców. Gdybym go sam kupił, to by było co innego.
Ja dostałem pierwszy skuter - Vapora od rodziców .
Przejezdzilem 2 lata i zaufaj, ze kombinowalem przy nim wiele, bo ciagle sie psul.
Potem pierwszą SR tez dostalem od rodzicow - tez przy niej duzo robilem, bo idealna nie byla ; DD.
Kymczaka kupilem sobie za swoje wlasne pieniadze .. tzn. kasa ze sprzedazy SR + swoje pieniadze, wiec smialo moge powiedziec, ze kupilem sobie ten skuter sam .
Teraz , czyli 4 skuter tez kupilem sobie sam .
Ogolnie jak dostawalem skutery od rodzicow, to nie wazne, czy za swoj hajs, czy za rodzicow - byly one poprostu moje i moglem sobie z nimi robic co mi sie podoba - wiadomo, ze gdybym zaczal mega wariowac, rzucac nim po ulicy , albo inne takie to wtedy moze bym mial jakas lipe, ale jak normalnie eksploatowalem moto i np . chcialem sobie wymienic cylinder, bo mialem taki kaprys , to kupilem cylek za swoje i go poprostu wymienilem - nikt do tego nic nie mial ; D.
Ja też na ogień chodzę ze skuterem :mrgreen: na początku tak się srałem czytałem poradniki ale potem to już bez na zdrowy rozum robie . :)
Z kołem moga b c problemy jednak, ja sam silnik zaniosłem do mechanika z Maćkiem żeby mi pneumatem odkręcili to ani jeden ani drugi pneumat nie dal rady - koło nie drgneło, dopiero wzieliśmy taki wielkiiii klucz :D i pretem zacisnęlismy koło i jakoś poszło.
edit: ja tak samo jak Patryk, no i teraz jak tata zobaczył ten skuter w częściach to tylko powiedział, że do rozjebałem i tylko tyle potrafie i że grosza do niego nie dołoży, jak na razie grosza od niego na części nie wziełem. :) no i zobaczy jak to będzie latać na wiosne. :D
Mój starszy ma też taką śpiewkę :P Zawsze jak coś grzebie przy Sv a on wchodzi do garażu to tylko mówi: ,, No i znowu przy nim grzebiesz... jeszcze coś zepsujesz i tyle będzie''. A jak założyłem Tecnigasa, wyregulowałem napęd i gaźnik, to jak się przejechał to zdanie zmienił o moim grzebaniu :mrgreen: