Ale Wombat sobie używa :-)
Weź kochany poprawkę na:
1. porę roku, nie sprzyja hasaniu młodym misiom jak ja, większość śpi o tej porze roku)
2. uczę się jeździć (utrzymywać na kanapie i w pionie)
3. trasa dom-praca-dom (7:00 wylot, 20:00 powrót, w międzyczasie lipa) Banderii-Rakowiecka-Banderii
Dużo nie nastukam... ale stukam codziennie.
*
Dobra Druidzie, wiem o co Ci chodziło, dopuszczam tę Twoją Kochankę :-)
Ufff... Będę dozgonnym wielbicielem KYMCO... ;)
+++
No, a ile Wombat wykręcasz teraz zimą w miesiąc?
+++
Tak sobie myślę, że ten most, co to go inż. Karwowski spieprzył, to wraz z wiosną napędzi klientów do salonów ze skuterami.
Aż się prosi kilka bilboardów KYMCO przy głównych ciągach korkowych... ;))))
No to ja mam raczej tak że 35km to tak raczej standardowo w te i nazad a potrafie dobić do 70-80 dziennie jak startuje rano na Wilanów, potem jestem w centrum a wracam od Marymockiej przez Powstańców Śląskich.
Druid, w tym miesiącu to mało bo akurat ciągle mam coś do przewiezienia albo jadę z kimś - wiec się wlokę samochodem. No i ja nie dojeżdżam do pracy dzień w dzień. Jadę tam gdzie mnie wzywają i kiedy mnie wzywają - tzn na gwizdek - i to jeżeli jest już taka sytuacja że nie można tego załatwić zdalnie.
A jak sie połapałem że nie mam pozycyjnej to stoi od połowy zeszłego tygodnia bo dopiero jutro sobie lampkę ogarnę. Przegoniłem go kilka razy dookoła osiedla i tyle.
No to szacun, Ty to się dopiero nakręcisz... I którędy najszybciej? Przez Wisłostradę?
Przez centrum się staram. Wisłostrada jest dla 50tki za szybka - Wisłostrade robie Dobrą. Analogicznie wole sie nie dac zabić przez chwile na Poniatowskim niż unikać śmierci z tyłu całą trase łazienkowską. Takich typowo "samochodowych" unikam skuterem i wcale jakoś źle na ty nie wychodzę.
To widzę, że mnie instynkt samozachowawczy nie zawiódł, bo też unikam Wawelskiej i jadę Koszykową. 60/h to stanowczo za wolno na takiej trasie...