Podstawową karą powinno być konfiskata auta nawet jak nie jest własnością kierowcy którego policja zatrzyma.Wsadzanie za kratki które i tak już są zapełnione jest trochę nie na miejscu. Z tymi po alkoholu jest dużo poważniejszy problem bo ich jest coraz więcej albo po prostu akurat jest to bardziej nagłaśnianie w mediach. Tu już powinna być konfiskata auta oraz duże kary. A dla recydywistów jak najbardziej więzienie,konfiskata auta oraz stosowny mandat. Dla tych co przekraczają prędkość o powiedzmy 50km/h 1000zł mandatu bez “widełek” i np.12-15 punktów karnych. Proponowałbym też zmianę postępowania z piratami np.takimi jak pan z tego artykułu: http://moto.onet.pl/nadrogach/posiada-pan-kategorie-b-nie-tylko-a/mgj4z Kierowca złamał tyle przepisów a pan policjant podchodzi i mówi: Dzień dobry kontrola drogowa proszę pokazać dokumenty. Żenada.Powinien zostać wyciągnięty z samochodu powalony na glebę poturbowany skuty kajdankami i od razu wywieziony na komendę.
dziwie się czemu tak nie było :S Pan policjant zachował się jak _______ (sami sobie wymyślcie). Przecież nie wiadomo dlaczego uciekał, gdyby był gangsterem albo coś to pan policjant leżałby dzisiaj w szpitalu albo w chłodni :/
@Dawidsuper8 - popieram.
Rurek napisał:
dziwie się czemu tak nie było :S Pan policjant zachował się jak _______ (sami sobie wymyślcie). Przecież nie wiadomo dlaczego uciekał, gdyby był gangsterem albo coś to pan policjant leżałby dzisiaj w szpitalu albo w chłodni :/
Gdyby nie obecność kamery to jest duże prawdopodobieństwo, że właśnie zachował by się inaczej - czyli wyciągnięcie kierowcy za ryj z auta, gleba, kajdanki i dalsza rozmowa. A tak, zachował się zbyt książkowo i dlatego wygląda to śmiesznie.
Co do kar - za wykroczenia, w tym prędkość, bardzo drastyczne kary pieniężne - nie 100 czy 300 zł, bo to żadna kara, ale kilka tysięcy. Za jazdę po pijaku - dożywotnie odebranie uprawnień + kary pieniężne, jak recydywa - więzienie, utrata mienia i taka kara, że rodzina by z kredytów do końca życia nie wyszła.
Słuchajcie Panowie - nie można winić policjanta za jego zachowanie. On, niestety, ma procedury, które kategorycznie musi przestrzegać. Mówię to dlatego, gdyż sam jestem żołnierzem WP i to co określają przepisy jest czasem biegunowo odległe od zdrowego rozsądku. Mimo wszystko musimy ich przestrzegać i nie wolna nam uprawiać samowoli pod odpowiedzialnością dyscyplinarną i karną. Wybaczcie to co teraz powiem, ale Ci z Panów, którzy nie służą w tzw. “mundurówce” nie zrozumieją pewnych rzeczy, ponieważ wydadzą Wam się sprzeczne z logiką. Co do wprowadzenia kar dla pijaków drogowych, czyli powiedzmy wprost: potencjalnych morderców - jestem jak najbardziej za zaostrzeniem przepisów. 5000zł to kara bardzo drastyczna i jak ułomny małolat lub “dojrzały kierowca” zapłacą kilka tysięcy złotych perspektywa recydywy będzie dla nich bardzo, ale to bardzo przykra. Mam jeszcze taki pomysł - oprócz mandatu może by sprawca tak do miesiąc spłacał jego równoważnik na konto osoby przez niego pokrzywdzonej ;)? Co o tym sądzicie? Korzyści społeczne przeogromne
Pomysł z konfiskatą auta jest ciekawy, ale miałby zbyt wiele mankamentów w praktyce. Pirat drogowy niekoniecznie musi jeździć swoim samochodem: co jeśli robi to pojazdem firmowym, kradzionym albo samochodem należącym do kogoś z rodziny? Jeżeli wiadomo, że dana osoba jeździ brawurowo, to nie pożyczy się mu auta. Gorzej, jeśli tego nie wiemy, a chcemy np. komuś wyświadczyć przysługę lub po prostu przyjęliśmy pracownika do pracy na stanowisku, gdzie używa się samochodu. Możliwych sytuacji jest zbyt dużo i taki przepis musiałby zawierać sporo zastrzeżeń sytuacyjnych, żeby mógł być sprawiedliwie zastosowany. Dlatego wątpliwe jest, żeby taki pomysł był wprowadzony w życie.
@Dawidsuper8 " konfiskata auta nawet jak nie jest własnością kierowcy którego policja zatrzyma" - świetny pomysł, gratulacje. Pamiętaj, że jak ktoś ukradnie Ci samochód i pojedzie nim na rauszu to nie miej pretensji, że Ci go zabiorą. Albo jak twoje dziecko będzie jechało po piwie twoim autem - też nie miej pretensji jak stracisz auto. Naprawdę świetny pomysł. W państwie prawa takie coś jak konfiskata własności za wykroczenie nie ma prawa mieć miejsca.
Nie wiem, czemu wszyscy się skupiają na konfiskacie, wystarczy zapis <opłata administracyjna w kwocie równoważnej wartości pojazdu użytego w celu przestępczym>. Już? Nie ma konfiskaty?
Moim zdaniem tak drastyczny środek nie powinien być stosowany przy pierwszym wykroczeniu z alkoholem, natomiast bezwzględnie w stosunku do sprawców wypadków i recydywistów.
Z dzieckiem, to już gorsza sprawa. Odpowiadają niestety rodzice i nic tego nie zmieni. Tutaj to rodzice muszą być bardziej odpowiedzialni. Tak jak muszą trzymać zabezpieczoną broń (jeśli posiadają), tak i kluczyki od samochodu muszą przechowywać tak, żeby małolat nie mógł ich użyć. Jak nie dopilnują tego to - sorry trzeba płacić...
Dotychczasowe kary dla nawalonych kierowców, to był śmiech na sali... Do tego część z nich, jeździ dalej i w ich przypadku pozbawienie ich pojazdów to jedyny (poza więzieniem) sposób na skuteczne powstrzymanie ich od kolejnych przestępstw... To drastyczny sposób, ale powinien być bezwzględnie stosowany w stosunku do recydywistów...
Panowie,
pamiętajcie o tym, że pijany kierowca może też być sporym obciążeniem dla rodziny. Rodzina może być ofiarą, nie można przeholowac z tymi karami finansowymi, więzienie bez sensu, bo to wydatek dla nas wszystkich. Może roboty publiczne + obowiązkowe leczenie...?
Co do dramatu rodziny, to masz rację, to zawsze jest straszny dramat. Dlatego byłbym za tym, żeby tak drastyczne narzędzie stosować dopiero w stosunku do recydywistów. Jeżeli rodzina nie upilnuje kluczyków do samochodu, a pijany zabójca znów siądzie za kółkiem, to - oczywiście - z jednej strony masz dramat tej rodziny, a z drugiej - jak spojrzysz w oczy rodzinie kogoś zabitego przez takiego kierowcę?
Świadomie użyłem tego przykładu z bronią palną... W ręku pijanego samochód przestaje być pojazdem... Niestety - często staje się narzędziem...
Leczenie, to inna sprawa i zapewne też potrzebna... Roboty publiczne? Myślę, że też, ale we wczesnej fazie choroby... Bo później, to jest już tak, jak u Małego Księcia...
Niby OK Druid, tylko wydaje mi się, że takie drastyczne kary finansowe dotyczą tylko takich gości jak my.
Tzn. ktoś normalnie pracuje, ma normalną rodzinę i albo mu się powinie noga i z głupoty po pijaku wsiądzie, albo tak ma na stałe - zarabia, pracuje, ale lubi wypić i i tak jeździ.
Przypadek gości, którzy chleją i jest im wszystko jedno, mają w d... rodzinę, robotę, to co się z nimi stanie, co się stanie z rodziną, są dla niej tylko obciążeniem i katorgą jest nieco inny. To jest problem, bo takiego gościa, co mu wszystko zwisa ciężko sensownie ukarać nie krzywdząc niewinnych członków rodziny. Tam może kobieta zapier... na 3 etatach, aż jej łeb odskakuje, a pan domu chleje i rozbija się polonezem (przykład tylko). Nie wnosi nic, tylko zniszczenie, ale spróbuj się go pozbyć...
Z tym zabieraniem kluczyków, to też nie takie hop-siup. Czasem tak (bo to przyzwolenie i pobłażanie), ale czasem sytuacja jak z przemocą domową. Spróbuj gościowi, co tłucze rodzinę, zabrać z ręki pas... będąc członkiem rodziny (zazwyczaj słabszym).
To są masakryczne sytuacje, trzeba naprawdę bardzo ostrożnie.
Tak jak pisałem, konfiskata, czy wysokie kary tak, są skuteczne, dla zwykłych, średnio zamożnych ludzi.
Jak idziemy niżej (drabinki społecznej), zaczynają się sytuacje mniej oczywiste.
Trudno Arasz, takiej rodzinie to ostatnią potrzebną rzeczą w takiej sytuacji jest samochód. Nawet jak prawo się nie zmieni w tym względzie, to z roku, na rok rosną odszkodowania i nawiązki jakie sprawcy wypadków po alkoholu muszą płacić swoim ofiarom. W takim przypadku bez znaczenia jest z jakiego paragrafu przepadnie pojazd, bo nasi sprawni komornicy już sobie z tym poradzą...
Z cierpieniem rodziny masz całkowitą rację, dlatego wkurzała mnie ta durnowata dyskusja o potrzebie, lub nie ratyfikowania konwencji o przemocy w rodzinie...
Ta... życie nie jest proste...