Zachęcony przez wasz artykuł postanowiłem wypróbować majesty s,przez dwa dni zrobiłem 400 km w mieście i w trasie, albo ja miałem inny skuter albo wy.Po mieście idzie na ostro dobre odejście to jedyna zaleta tego skutera,pozycja którą wymusza siedlisko jest tak nie komfortowa że po 30 minutach boli cie wszystko od kolan po plecy,jeśli nie zauważycie dziury i w nią wpadniecie kierownica wyrywa wam ręce ,hamulce żylety aż do przesady mocniejsze wciśnięcie kończy się blokowaniem kół .W trasie pozycja wymuszona siedliskiem zmusza do przerw w jeździe, trasę do Radomia i z powrotem do Warszawy przerywałem co 50 km .No i cena wiem że za Yamahę trzeba płacić ale 14 tyś. to przegięcie. Reasumując jeśli chcecie żeby jazda skuterem dawała wam przyjemność zróbcie jak ja dołożyłem 5 tys i kupiłem x-maxa skuter dopracowany do perfekcji .Pozdrawiam
No tak Adek67, dołożyłeś 1/3 ceny i kupiłeś coś lepszego, genialne - cieszę się Twoim szczęściem ale przy okazji porównujesz dwa skutery o innym przeznaczeniu i innej półce cenowej żeby nie powiedzieć również jakościowej. X-Max to klasa premium a Nowa Majesty S to typowy mieszczuch na krótkie trasy z płaską podłogą na kratkę browarów.