No tak to niestety wygląda. Niektórzy tak się wkręcili w ideę omijania korków, że omijają wszystko - łącznie z przepisami i własnym rozumem.
I to jeszcze we 2 na takim bzyku… żal.
Nie rozumiem, co ma bzyk do tego? Czyli Burgmanem 650 powyższy manewr byłby w porządku?
Jadąc nawet rowerem nie byłby taki manewr w porządku,ale koledze zapewne chodziło o to,że nie dość że na tak wywrotnym bzyku łamie rażąco przepisy to jeszcze robi to z narażeniem życia pasażera i innych współuczestników drogi,bo jeśli sam zaliczy “szlifa” to tylko i wyłącznie przez swoją jakże daleko posuniętą głupotę.
A, czyli gdyby jechał rzeczonym Burgmanem, to pasażer byłby bardziej bezpieczny;-) Rozumiem już:-) Teraz bardziej poważnie… Pan z Opla mógłby też jechać tak, żeby zostawić trochę miejsca pomiędzy samochodem a linią, ale w takich sytuacjach kierowcom puszek jest po prostu żal, że mała skuterzyna przeciska się na skrzyżowaniach, itp. Chociaż mnie ostatnio zaskoczył kierowca ZTM, bo normalnie przesunął się w korku:-) I to przegubowym Solarisem.
Whistler pisze: 19-09-2012 o 06:53 No tak to niestety wygląda. Niektórzy tak się wkręcili w ideę omijania korków, że omijają wszystko – łącznie z przepisami i własnym rozumem. Ech, sama siarczysta prawda…sam się łapię czasami na lekkim “naciąganiu” przepisów i po chwili rozum wraca i zaczynam się zastanawiać gdzie właściwie tak zapie…m
Księcia Janusza i Jana Brożka… Naginanie przepisów jest tu na porządku dziennym… Nawet sam kilka razy musiałem tam nagiąć przepisy, albowiem są tam progi zwalniające, gdzie puszkarze latają środkiem pomiędzy nimi, wjeżdżając przy tym na równoległy pas, wymuszając na innych zjazd do krawędzi…
Pan z opla jechał prawidłowo. Nawet gdyby pomiędzy nim a linią było 2 metry to wyprzedzanie na przejściu jest bezwzględnie zakazane.
ciągła, przejście skrzyżowanie i wyprzedzać do tego - to jest jak połamać sobie rękę na życzenie w 3 miejscach
Pomijając wyprzedzanie, to skrzyżowanie równorzędne a koleś śmignął jakby miał pierwszeństwo. I nie sądzę, żeby zrobił to świadomie, a nieznajomość prawa szkodzi. A potem się dziwią, że skuterowców się tak nienawidzi.
Wydaje mi się, że użytkownicy puszek (również i nim jestem) nienawidzą skuterowców chyba za to, że przemieszczają się za nieduże pieniądze, a samochody stoją w korku i spalają… W gazeta.pl również trwa nagonka na skutery:-) “Najgorsi kierowcy w Warszawie jeżdżą na… skuterach?”.
Bo wiesz, samochód to dla większości synonim luksusu, klasy społecznej i lansu a skuterami wg “krawacików” jeżdżą ci, których nie stać na samochód.
Masz racje Madi,ale jak nieraz zauważyłeś kierowcy poprostu myśla,że na owych skuterach jażdżą tylko małolaci,a przecież takim nie należy się miejsce na wspólnej drodze.W owej sytuacji było ewidentne złamanie przepisów,ale ile razy jest tak,że jadąc przy prawej krawędzi jezdni,zostajesz wyprzedzany tylko na "grubość lakieru"pomimo tego,ze chciałes troszkę zjechać żeby SZNOWNY PAN KIEROWCA miał miejsce aby Cię wyprzedzić,bo wiele z naszych dróg nie ma szerokiego pobacza. Sama też jestem kierowcą “puszki”
Skuterowcy strasznie dużo lubią sobie wyobrażać. Nie róbcie z nas wiecznie pokrzywdzonych emo:) Żaden kierowca nie jest na tyle jasnowidzem, aby zawsze być gotowym zrobić miejsce szanownemu skuterzyście wyskakującemu zza któregoś auta z tyłu. Wystarczy, że gość z auta skręca w lewo za przejściem i powinien jechać w takiej sytuacji przy osi jezdni, już nie wspominając o podwójnej ciągłej i przejściu, dzięki którym kierowca ma prawo uważać, że nikt go w tym miejscu nie będzie próbował wyprzedzać. Wszyscy na drodze są kierowcami i nie powinno się szufladkować, że ci są tacy a tamci owacy. Jak widać na załączonym powyżej obrazku, oszołomy są wszędzie - różnimy się tylko tym, jak bardzo możemy ucierpieć na zderzeniu. Dlatego tym najsłabszym powinna przynajmniej poprawna jazda leżeć na sercu najbardziej. Flame’m w internecie się nie przejmujcie, to jest naturalne zjawisko, rykowisko. Zostawcie je jeleniom.
Nie chodzi,żeby robić z nas pokrzywdzonych,bo wśród wszystkich użytkowników dróg zdarzają się oszołomy i ludzie mało odpowiedzialni,których nawet pieszo sztach na ulice wypuścić,ale o to,że jadąc nawet prawidłowo i tak większość kierowców bedzie uważała,że to im należy się najpierw jezdnia a potem dopiero reszcie.Wiadome,że w wypadku My ucierpimy najbardziej,miałam przykład Madiego.W tym sezonie bardzo dużo wyjeździłam kilometrów-jestem rozsądnym kierowcą i magłabym tu w nieskończoność wyliczać i pisać numery samochodów co mają wszysto w “rurze wydechowej”
Powinno się zrobić tak: niech wszyscy kierowcy samochodów osobowych, ciężarówek, rowerów, motorowerów, rowerów jednokołowych, skuterów itd. zbiorą się na jednym placu czy parkingu bez swoich pojazdów i niech wszyscy nap*******ją się ze wszystkimi na gołe pięści. Wtedy będą równe szanse:-)
Kisiu super pomysl: )
Po wpisach od razu widać kto ma kompleksy jeżdżąc skuterem. Przestańcie wymyślać. Jeżeli według was posiadanie samochodu to oznaka luksusu to sprzedajcie skuterki. Za dwa lub trzy tysiące można kupić auto. To co piszecie o samochodach, kierowcy puszek osobowych piszą o kierowcach ciężarówek, posiadacze AJFONÓW o użytkownikach Samsungów Galaxy, itd. itp. Wy też piszecie o szoferach, że jeżdżą niebezpiecznie. Ale nie wszyscy. Zapamiętujecie jednego lub dwóch, którzy w danym dniu zajechali wam drogę, ale w tym samym dniu minęliście 998 innych aut, które jechały poprawnie więc ich nie pamiętacie.Pamiętajcie, że opinia o skuterowcach wyrabiana jest na podstawie takich gości jak ten na filmie. Jeżeli chcecie to zmienić wystarczy jeździć zgodnie z przepisami i tyle.
Ostatnio Straż Miejska odsunęła mi się zebym mógł przejechać w korku. Ja mam samochód, który jest wart ok. 3000 zł i taki w zupełności wystarcza mi i mojej rodzinie. Ma cztery koła, nie psuje się za często i jeździ mieszcząc nas i bagaże. Jeździmy nim stosunkowo rzadko, a to dlatego, że przejazdy skuterem lub komunikacją masową wychodzą taniej. Używamy go tylko do jazdy do rodziców, teściów lub przewiezienia czegoś dużego i ciężkiego. Jazda samochodem też jest przyjemnością tylko trochę inną…
Przemyślałem temat na podstawie nowego artykułu dotyczącego prawa jazdy AM. Co, jeżeli ten gość na skuterze miał ukończone 18 lat i jechał “na dowód osobisty”. Skoro prawo nie wymaga posiadania przez takiego kierowcę żadnych uprawnień poza 18-stką, to czy można od niego wymagać przestrzegania przepisów, których de facto znajomości nikt nie weryfikuje (poza życiem oczywiście:) )?