Opinie: Wypadek motocyklisty - jak można było go nie zauważyć?

Zgadzam się z Gabem miał włączony kierunek kierowca samochodu usprawiedliwiony :smiley:

Nie ważne czy kierunek włączony czy nie - nie zwalnia to z myślenia. Ja już kilkukrotnie miałem sytuację że samochód miał włączony kierunkowskaz w prawo a jednak pojechał prosto. Dopóki nie widzę że ktoś na pewno hamuje i szykuje się do skrętu w prawo - dopóty nie wyjeżdżam mu przed maskę.

Tutaj ewidentnie na pierwszy rzut oka było widać że motocyklista jedzie za szybko aby skręcić w prawo.

Znak Uzupełniający F-10 przed skrzyżowaniem na którym doszło do kolizji wyraźnie wskazuje na to, że motocyklista nie miał nawet prawa skręcić w prawo. Myślałem przez chwilę nawet, że samochód biorący udział w kolizji wyjechał z drogi jednokierunkowej. Jednak porównując znaki pionowe z poziomymi jest tam lekki bajzel na tym skrzyżowaniu… Zgodnie ze znakami pionowymi od strony motocyklisty nie miał on prawa skręcić w prawo, zgodnie ze znakami poziomymi kierująca samochodem nie mogła o tym wiedzieć, hm… Oczywiście wymusiła pierwszeństwo przejazdu, sugerując się włączonym kierunkowskazem.

Nie bądźmy tacy ortodoksyjni. Nie zdarza się Wam przejechać po ciągłej, czy w tak niedozwolony sposób jak na filmiku? Zdarza się, mnie się zdarza. Nie zdarza Wam się nie wyłączyć kierunku w moto? Mnie się już kilka razy zdarzyło, bo go nie słyszę (w skucie dość wyraźnie cykało i nie było problemu). Michalk001 ma 100% racji, robię dokładnie tak samo. Żaden włączony (czy nie włączony) kierunek nie zmusi mnie do wyjazdu z podporządkowanej, jak nie zobaczę, że gość skręca (nawyk jeszcze z puszki). Generalnie spora część kierujących uznaje, że kierunkowskazy są dla leszczy i ich nie używają (postawa proekologiczna, oszczędzają żarówki i prąd). To zmusza człowieka, do czytania ^mowy ciała^ pozostałych uczestników ruchu. Bez tego i bez ograniczonego zaufania nie przeżyjemy bez zadrapań (oby tylko). Szybkie omijanie stojącej i widocznej przeszkody, a zaskakująca sytuacja na drodze, to dwie różne sprawy. Ilu z nas ma takie odruchy wyćwiczone do perfekcji? I w ilu wypadkach zdążymy odpowiednio zareagować…? Obawiam się, że to promile nie procenty. Raczej bym stawiał na przewidywanie, niż na zadziałanie odruchu. Każdy z nas uważa, że ma świetny refleks i da radę, a zazwyczaj kończy się jak zwykle - w najlepszym razie glebą.

Motocyklista zapomniał wyłączyć kierunkowskaz po zjechaniu z ronda mimo tego wina leży po stronie kierowcy samochodu wyjeżdżał z drogi wewnętrznej gdzie nie miał pierwszeństwa, racja z tym sugerowaniem się kierunkowskazem ale znaki poziome wskazują że nie można było tam skręcić z pasa po którym jechał. Po rozpoczęciu tych zdarzeń kierowca samochodu miał szanse uniknąć kolizji ponieważ dopiero ruszał i mógł szubko się zatrzymać motocyklista wyminąć próbował