Wasz motorower stał na betonie, a mimo to wiatr poprzez plandekę wywrócił go…czyli stał na bocznej nóżce, a to błąd bo boczną nóżkę stosuje się na nierównym terenie, tam gdzie nie ma możliwości postawić na centralnej
dokładnie tak jak piszesz na grząskim terenie w zasadzie tylko boczna podpórka ratuje sytuację, kawałek kamyczka i skuter stoi jak wryty, chyba że to jakaś lekka popierdółka to byle podmuch wiatru może go przewrócić nieważne jak stoi.
Opisana sytuacja dotyczyła enduro Rieju RRX, wyposażonego jedynie w stopkę boczną. Do najlżejszych on nie należy, bo waży 94kg (dla porównania klony Colibra ważą ok. 80kg).
czyli się nie pomyliłem wysokie i lekkie więc nie ma co się dziwić
Mój skuter (DT300) nie potrzebował wiatru. W środę jakiś $%^&*&^%$ dowcipniś położył go bokiem na betonie (nie wiem czy dla żartu, czy próbował siadać i nie utrzymał skuta). Na szczęście nic większego oprócz paru otarć się nie stało, ale wtedy mało mnie “diabli nie wzięli”
Mój Piaggio Fly też zaliczył flight. Stał normalnie na betonie, przykryty pokrowcem i pierdyknął od wiatru. Nic się nie stało poza zarysowanymi plastikami. Mieszkam na osiedlu, więc wiatr hula między blokami. Wyczaiłem że niemal zawsze wieje z tych samych kierunków i teraz stawiam skuter pod innym kątem. Od roku nigdy więcej nie oderwał się od ziemi, choć mać natura usiłowała…
Z całego artyjułu nie wiedzieć czemu, zapamiętałem tylko wyraz “mordęgo”.