Maxiskuter 125cm3, wartość 15k zł, OC na rok za 80zł. Po co więc na pół roku? Źadne oszczędności. Tym bardziej,że OC zawsze bierze się najtańsze.
Wartość pojazdu nie ma znaczenia dla wysokości OC (ewentualnie bardzoznikome). OC mierzy się "prawdopodobieństwem wyrządzenia szkody" na innej osobie lub rzeczy. Prawdopodobieństwo rośnie w dużych aglomeracjach, wraz ze wzrostem pojemności skokowej silnika albo też przez niski wiek i doświadczenie kierowcy. Tak tylko mówię gwoli wyjaśnienia ;-)
Dokładnie, a dodatkowo znając ubezpieczycieli to jakby była możliwość wykupienia na pół roku to cena pewnie od rocznej różniła by się kilkoma złotymi.Aha i zostaje druga kwestia, zapewne zabieraliby zniżki za brak ciągłości
Zwłaszcza że ciągłość OC dla pojazdu (OC jest na pojazd a nie właściciela- choć zależy częściowo od "parametrów"użytkownika) jest wymogiem ustawowym-wiec po roku wychodzi na jedno. Nie można kupować OC tylko na lato a na zime nie bo to by sie musiało równać z czasowym wyrejestrowaniem. Taka forma opłaty na raty i zapewne droższa niż całoroczne za jednym razem.
Normalnemu szarakowi to raczej na plaster potrzebne udogodnienie.Natomiast tym co obracają jednośladami lub tym co chcą sprzedać "po sezonie" może sie to mniej lub bardziej opłacać.