Powodem takich tragicznych statystyk może być rażąco niski poziom znajomości przepisów ruchu drogowego przez kierowców tych małych jednośladów. Wszyscy wszak wiemy, że aby wyjechać na drogę publiczną takim jednośladem wystarczy mieć w kieszeni dowód osobisty i kilkanaście banknotów 100-tu złotowych za które kupimy w przysłowiowej Biedronce swój pierwszy wymarzony jednoślad. Często tuż po zakupie skutera, jego kierowca wyjeżdża z podporządkowanej wymuszając pierwszeństwo, albo wjeżdża pod prąd na jednokierunkową. Bo tak w zasadzie nikt nie wymaga od takiego kierującego chociażby minimalnej wiedzy w zakresie zasad ruchu drogowego. Jak długo będzie na to przyzwolenie, tak często będziemy słyszeć o kolejnych tragicznych wypadkach z udziałem motorowerów a w dużej mierze już motocykli - bo odblokowany motorower to już motocykl.
A skupiłeś się na liczbach? Jeśli było 2 tys wypadków a 900 spowodowali skuterzyści to daje wynik mniejszy niż 50% ich winy. Czyli w dalszym ciągu głównymi sprawcami są puszki, których kierowcy w d*** mają jednoślady.
A znajomość przepisów i ich weryfikacja to zupełnie inna bajka. Zobacz ilu głąbów/kretynów siedzi za kierownicą puszek, którzy pojęcie o przepisach mają takie jak mój kot.
Niestety większość prowadzących to dzieciaki , nie mają pojęcia o prowadzeniu skutera czy motorowera .