No to się teraz trzymaj: mam tak samo :-))) Nie ostrzegam przed policją. Za dużo wariatów, pijanych za kółkiem i rzęchów jeździ. Zmoczę dupę, trudno, dostanę mandat, mogłem jechać wolniej. Ale nie będę miał na sumieniu tego, co opisałeś. Nie ostrzegam. Ostrzegania uczył mnie ojciec, ale to były inne czasy. Dla mnie zabawa w kotka i myszkę z milicją skończyła się w 89’. Policja nie jest moim wrogiem. Żałuję tylko, że częściej nie zatrzymują niesprawnych pojazdów (a widać gołym okiem, że toto nie powinno brać udziału w ruchu) i głupich kierowców. Natomiast bardzo mi się podoba poranna akcja czesania pijanych na Kolejowej w Warszawie. Oby częściej polowali na nas z alkomatem, niż z suszarką
oo Trzeźwych Poniedziałków to jest więcej w warszawie.
Ale są punkty gdzie w niedziele wyłapują posobotnich niedobitków.
I niech wyłapują, o to chodzi. CB nie używam, bo mnie wkurza, Janosika też nie, żadnej nawigacji o ostrzeżeniami o radarach itp. Fakt, początek zeszłego roku zabolał... Bywa :-)