No… i Leszek nam się chyba podjarał To bardzo fajnie. I bardzo fajne moto. Na mnie scramblery też robią bardzo pozytywne wrażenie i ciągną do siebie bardziej, niż wszystkie inne typy.
True @Zulus
Najfajniejsze w tym, że za sprawą rometa. Człowiek się ślini do jakiegoś ducati Scramblera, a tu proszę :-)
Chinolek, a ile może dać radości.
Leszek, napisał byś czasem kto sygnuje wtrysk czy ECU w tych konstrukcjach. Czy pojechali KEIHINEM i jest to wtedy np to samo co zasila Downtowna czy jest to inny produkt sterujący
Mimo, że maszynie niemożna odmówić uroku, to mam wrażenie niezrozumienia czym jest scrambler. Stylizacja tych maszyn jest tak naprawdę w stylu Cafe (krótka kanapa z podwyższeniem), a nie typowego scramblera. Scrambler lat 60-tych to był motocykl terenowo-szosowy, taka plażówka z płaską kanapą.
Co nie zmienia twierdzenia iż jest piękny :]
Nie zmienia :-)
Jas13, marudzisz :-))) Teraz wszystko się miesza i przenika, producenci czerpią z czego się da i próbują zrobić coś, co zachwyci klientów. A to jest już drugie moto od rometa (po RCRze), które robi na mnie pozytywne wrażenie. Pomijam przeróbki ogara od Unikatu, które też są zjawiskowe. W obrazku, bo (niestety) widziałem jak to jedzie... :-(((
Zulus, ciekawi mnie jedno, w jaki sposób przewieźć na tym pasażera? Bo skoro są podnóżki i w dowodzie ma to podobno “dwuosobowy”, to chyba plecak ląduje na błotniku.
Tu powiedzieli/napisali: http://motobanda.pl/romet-scmb-250-2016
że za wersję dwuosobową trzeba dopłacić. Pewnie kanapa do wymiany :-)