Genialny zabieg marketingowy, sezon praktycznie się skończył, a Romet wreszcie po roku zdołał wprowadzić motocykl do sprzedaży. Cena może i adekwatna, ale znając życie będzie wiele komentarzy, że drogo. Najbardziej podoba mi się informacja o limitowanej ilości sztuk do sprzedaży, wygląda jakby ktoś chciał na siłę opylić możliwie dużo przed końcem roku, ewentualnie sprowadził kilka sztuk i bada rynek, czy jest sens zamówić więcej. A tak szczerze, jak mam wydać 16tys.pln, to chce widzieć co kupuje, a nie zamawiać wirtualnego kota w worku, bo to limitowana seria.
biorąc pod uwagę że w zasadzie nie istnieje kompetentny serwis i akceptowana czasowo dostępność części do modeli ^popularnych^ i powszechnych to jakimże strzałem we własną torbę byłby zakup modelu ^limitowanego^. W życiu.
Wombat@ poruszyłeś tę część, o której już nie chciałem wspominać. Ciekawe, czy jeśli limitowana seria nie chwyci, to części trzeba będzie ściągać z Francji, czy próbować dopasować z XR400.
oczywiście że nie chwyci bo nikt (w sensie że jedna jaskółka wiosny nie czyni) nie wybuli 16 koła za rometa - za sam znaczek.
Romet ma być tani i przystępny - to jest utrwalony społecznie wizerunek rometa.
Przy nieistniejącej sieci serwisowej to spacer z nożem na strzelaninę
@Krzysztof: Classic to jest Shineray 400, sprzedawany we Francji i krajach ościennych jako Mash 500/400 (również jako scrambler i cafe), w standardzie wtrysk paliwa i ABS. Więc raczej nikt niczego nie wymuszał, tylko z uwagi na zmiany w przepisach UE, kolejka zamówień w Chinach może być spora. Natomiast za te +10000 to trzymając się stylu trzeba by wziąć Yamahę SR400, bo Honda w tym stylu ma jedynie CB1100, ale to trochę inny pieniądz
Motocykl, ładny i o bardzo. Ale ktoś dobrze napisał (...) strach kupować i to za tak duże pieniądze. I tu nie chodzi o sam motocykl, tylko bazę serwisową i dostęp do części , gdzie obecnie serwisy Rometa mają poważne problemy z 125 tkami i ściąganiem części do nich , a co dopiero z "unikatem" o poj. 400cm3.
Wątpię aby się przyjął.
Jeżeli Romet czy Junak chcą wejść w rynek większych pojemności, to raczej powinni najpierw zadbać o porządną i szybką obsługę serwisową, która wytworzy realne poczucie wsparcia i bezpieczeństwa klienta na wypadek awarii pojazdu.
W sumie nie dziwię się, że Romet nie będzie oferował kosza bocznego jako dodatku. Motocykl jednośladowy homologowany jest jako pojazd kategorii L3e, a motocykl z wózkiem bocznym jako L4e. Zmorą diagnostów są motocykle L3e, do których doczepia się wózki boczne i powstaje problem jak je traktować i czy dopuścić do ruchu. Przecież stacja diagnostyczna nie może zmienić homologacji, więc niektórzy traktują wózek jako przyczepę (analogicznie do przyczepy tylnej) i na tym tle nie zmieniają liczby miejsc: motocykl L4e ma w dowodzie zwykle wbite 2+1, L3e - 2. Zatem L3e z wózkiem traktowanym jak przyczepa może przewozić maks. 2 osoby tak jak zwykły jednoślad. Choć są przypadki, gdzie udało się bez problemu przerejestrować na 2+1. Ciekawa dyskusja diagnostów na temat wózka bocznego: http://www.norcom.com.pl/nowe_forum/printview.php?t=9557&start=15 Ciekawe, ile Romet zaśpiewa za wersję z wózkiem bocznym.