Opinie: Przepisy: Sygnalizacja manewrów na rondzie

A nie moglibyście NAPISAĆ jak trzeba jeździć ? Tylko wszędzie filmy i filmy. Nie będę odblokowywał skryptów z miliona dziwnych stron aby obejrzeć film…

Mnie zawsze uczono, że rondo jest formą skrzyżowania. A na skrzyżowaniu używamy kierunkowskazu tylko w kierunku, którym jadę. Nie rozumiem przekonania, że jadąc w rondzie trzeba mieć włączony lewy kierunkowskaz, żeby sygnalizować manewr objeżdżania ronda. Przecież to kuźwa logiczne, że jadąc kolistym rondem jedziemy na około. Zjeżdżasz drugim zjazdem, to włączasz kierunek przed drugim zjazdem. Proste i logiczne.

wojtek_pl napisał:

A nie moglibyście NAPISAĆ jak trzeba jeździć ? Tylko wszędzie filmy i filmy. Nie będę odblokowywał skryptów z miliona dziwnych stron aby obejrzeć film...

+++
Wyobraź sobie, że rondo to specyficzne skrzyżowanie ^na łuku drogi^. Jeśli jedziesz tym łukiem dalej, to przecież niczego nie sygnalizujesz. Jeśli zamierzasz skręcić w prawo, to tylko wtedy włączasz kierunkowskaz. Jeżeli jedziesz lewym pasem po jezdni z dwoma pasami ruchu w jednym kierunku i chcesz skręcić w prawo, to zawsze musisz przepuścić tych, którzy jadą prawym pasem. Także na tym łuku, który nazywamy rondem. W ten sposób poruszający się prawym pasem po rondzie zawsze będzie miał pierwszeństwo, nawet jak tylko będzie sobie jeździł w kółko. Oczywiście, o ile znaki na jezdni nie stanowią inaczej...
Jeśli sobie wyobrazisz to rondo, jako tylko ^mocno zakrzywioną^ drogę, to reszta jest prosta i oczywista...

Szkoły może są różne ale zasada jedna - wjeżdżając na rondo nie sygnalizujesz manewru bo nie ma innej możliwości jak pojechać w prawo po okręgu (włączanie lewego kierunku przy wjeżdżaniu na rondo sugeruje, że pojedziesz pod prąd - prawego nie włączasz bo wiadomo, że jedziesz w prawo - chyba, że opuszczasz rondo pierwszym zjazdem). Sygnalizujesz tylko zjazd z ronda lub zmianę pasa jeśli jest taka możliwość.
A już nic mnie tak nie wkurza jak osioł, który wjeżdża na rondo na prawym kierunku i mruga nim do trzeciego zjazdu - tak, są też tacy.

A mnie najbardziej drażnią ci, co robią pełne koło po zewnętrznym pasie. Przez to jest taka kicha na środku... Pierwszeństwo prawego pasa jest dla mnie nieporozumieniem. On powinien służyć do zjazdu w najbliższe prawo - TYLKO. A tak, na wewnętrznym można się zestarzeć :-)))

Bo oryginalnie to rondo zostało skonstruowane zupełnie jak normalne skrzyżowanie dróg równorzędnych i wtedy pierwszeństwo miał nadjeżdżający z prawej strony... We Francji w paru miejscach widziałem takie rozwiązania. Niestety, przy dużym ruchu dość skutecznie blokują się takie ronda...
+++
Jak czasami widzę takich jeżdżących w kółko po rondzie, to mam takie dziwne podejrzenie, że polują na wymianę błotnika na Twój koszt... ;)))

rondo Starzyńskiego i rondo Babka - jak chcesz obciery to tam

Dla mnie rozwiązaniem większości problemów z wymuszeniami czy nadużywaniem kierunkowskazów są ronda turbinowe - super sprawa i na prawdę się sprawdza w praktyce.

Dlatego zewnętrzny TYLKO do zjazdu w pierwszą w prawo :-) Proste i skuteczne :-)))

Szczerze mówiąc turbinowe są fajne, jak wszyscy wiedzą jak się zachować... W praktyce to dość niebezpieczne miejsca... Zwłaszcza dla motocyklistów... Wjeżdżam na takie rondo zawsze z palcem na klaksonie... Sytuacje kolizyjne są na porządku dziennym... Moim zdaniem powinni je oznaczać jakimś innym znakiem drogowym niż zwykłe ronda + sygnałami świetlnymi... Większość zaskoczonych to przyjezdni...

Bo to - jak na Radosława - zgaduj, zgadula, który pas gdzie cię poprowadzi. Zamiejscowy ma przesrane :-)))
http://grafik.rp.pl/g4a/1070094,569425,9.jpg