Co do tego pasażera to masz rację. Kiedyś z kolegą jechałem i braliśmy dość ostry zakręt na drodze Wólka Kozodawska - Piaseczno. 50 km/h, składamy się. Nagle kolega wyciągnął nogę (pierun wie po kiego …). Mało żeśmy szlifa nie zaliczyli. Nieźle go wtedy opier…liłem. Od tego czasu jeżdżę bez pasażera. Pasażerka to inna sprawa…
Hmm dobry poradnik sezon sie kończy u mnie spadł pierwszy śnieg Ciekawostki i poradniki dobra rzecz
“Tkwią te ch… w tych j… autach.” Tak jakoś to było. A na Toruńskiej rzeczywiście motocykle jeżdżą pierwszym od lewej korytarzykiem między samochodami.
Taki artykuł powinien być instrukcją dodawaną do każdego skutera przy zakupie! Wszystko ładnie opisane, jakie niebezpieczeństwa czychają na nas na drodze i jak się zachować, a dla kogoś kto pierwszy raz wsiadł na jednoślada i ma zamiar jechać np do pracy to nie ocenione porady
roomcajz masz racje ale jak sobie teraz wspomniałem mój wypadek to aż mnie ciarki przebiegły
Krzysiu, a Twój skuter jest do odratowania?
Brawo! Świetny manual dla początkujących! Fajnie, że wspomniałeś też o przejściach dla pieszych, bo co prawda prawo wyraźnie mówi, że na przejściu dla pieszych kategorycznie nie wolno wyprzedzać, ale ludzie często traktują skuter jak telewizor (bo co to za problem, umiem jeździć) a przepisy ruchu drogowego jak instrukcję obsługi do niego i zwyczajnie je olewają. Cieszy za to fakt, że coraz więcej ludzi zwraca na to uwagę. Co do pasażera, to przed jazdą trzeba koniecznie powiedzieć mu, jak powinien się zachowywać w czasie jazdy.
Święte słowa. Dobry artykuł -, daje do myślenia. Pisząc o kierowcach dużych pojazdów to wiem z doświadczenia, że małe auta znikają mi w martwym polu luster. skoro osobówki mi tam znikają, to co z biednym kierowcom jednośladu. Jadąc obok takiego pojazdu tuż za kabiną lub na jej wysokości uważajcie czy kierowca nie zacznie wykonywać jakiegoś niespodziewanego manewru.
Kierowcy długich, dużych pojazdów moim utrapieniem nie są. Szerszym łukiem omijam samochody z przyczepką - często kierowcy nie wyczuwają owej przyczepki i mogą zahaczyć nią o nasz pojazd. Ja raz tak prawie miałem, hamowałem awaryjnie i o mało szlifa nie zaliczyłem. Kierowca i tak odjechał, cóż - życie skuterowcy bywa bolesne.