‘‘Produkowany w Chinach na licencji Piaggio’’ Nieźle, jeszcze dużo rzeczy się dowiemy kto i co i gdzie produkuje najlepsze skutery świata.
Nie ma się co spinać,jakość na pewno nie spadła.
Skoro w Chinach mogą produkować Volkswageny, to skutery tym bardziej…nikt i nic na tym nie traci, same zyski poza tym w niedalekiej przyszłości wszystko będzie “made in china” i “made in india” to są dwie największe potęgi gospodarcze z tanią siłą roboczą i obozami pracy.
Do najtańszych to ten skuter nie należy, szału wyglądem też nie robi. Można lepiej zainwestować 8 kafli…
w końcu test europejskiej firmy. czekam na testy skuterów francuskich ,japońskich, włoskich…a nie kolejnej INCI
Faktycznie! za 8 kafli w Kafe Racer można kupić Malaguti Passwort 250, wprawdzie rocznikowo starszy, bo z wyprzedaży rocznika 2008, ale nowy nie śmigany i jaki skuter…250, z silnikiem Yamahy, takim jak w X-max’ie!!bajka
Dodałbym, że mimo wysokiej ceny, jednak warty jest uwagi. Czasami chce sie mieć jakiś bajer, lepsze osiągi, jakieś tam inne rzeczy różniące go od konkurencji, ale tu najważniejsza jest prostota i niezawodność. Czego chcieć więcej? Porządnie zrobiony, są schowki, praktyczny, bez bajerów. Jeśli cena zależy od detali, to jest za drogi. Jeśli cena zależy od ogólnych możliwości, charakteru i jakości, to może te 8 tysięcy wcale nie jest za dużo.
Dzień dobry po kilku latach. Moja powyższa opinia uległa dramatycznej zmianie. Po przejechaniu 14000km podsumować mogę go jednym zdaniem: szajs. Problemy zaczęły się po 10 tys.km. Zaczęło się od uszkodzonego ssania, potem przewód paliwowy cały spękał (z jakiego materiału oni go robią?), zaczęły się problemy z zaworami - co 2000km konieczna jest ich regulacja a ostatnio nawet jeden z nich jest podparty. Są ciągłe problemy z odpalaniem, zepsuty włącznik kierunkowskazów (zbudowany jest z plastiku, a podobny w Vespie ET4 jest dużo solidniejszy) i przerywający włącznik świateł. Mam też Vespę ET4 z tym samym silnikiem. Mimo że ma ponad 10 lat i nie była oszczędzana, nic się w niej nie psuje. Przewody są w perfekcyjnym stanie, przełączniki czy inne detale, a odpala od pierwszego dotknięcia po 3-miesięcznym postoju. Straciłem całkowicie zaufanie do firmy Piaggio i już nigdy nie kupię żadnego nowego modelu tej firmy. Zdecydowanie wolę nabyć używaną starą WŁOSKĄ Vespę, a nie nowe modele produkowane w Chinach.