Moim zdaniem trochę przegięli z ceną nawet jak za retro - to już jest pułap dużo mocniejszych i oferujących większą przestrzeń bagażową maxiskuterów takich jak Kymco Downtown, Aprilia SR MAX czy SYM GTS Joymax
A mnie irytują “modele” na skuterach. Każda marka przedstawia w zasadzie pana w marynareczce, półbucikach itp. I później uciera się stereotyp i jak jedziesz “porządnie” ubrany, czyli buty, rękawiczki, spodnie, kurtka, to patrzą jak na kretyna i dziwią się jak on się ubrał, przecież to tylko skuter. A to, że już nawet 125tka pojedzie spokojnie ponad 100km/h, a mocniejsze nawet 160-180km/h to już nikt pod uwagę nie bierze. A nawet wywrotka przy 50km/h jak jesteśmy ubrani “na galowo” jak pan ze zdjęcia skończy się nieciekawie.
W Polsce może taki ubiór wydaje się dziwny, (chociaż widziałem ludzi na ścigaczach tylko w koszulce i bermudach) ale w Paryżu, czy Rzymie jest czymś codziennym. Tam ludzie tak po prostu jadą do pracy.
Tak, ale tam panuje inna kultura jazdy. Nikt nie chce Cię zabić widząc, że jedziesz na jednośladzie. I tam takie coś ma rację bytu. A u nas? Walka o przeżycie. Poza tym nie wyobrażam sobie i tak nawet jazdy po mieście tak ubranym. Powyżej 40-50km/h wieje już tak, że nawet przez kurtkę czasem czuję. A cenię swoje zdrowie bardziej niż elegancki wygląd. Zresztą zawsze na miejscu mogę się przebrać.
To prawda, tak się jeździ w tych krajach. Tak czy inaczej kultura jazdy to jedno, a np. niesprzyjające warunki pogodowe to drugie. Wystarczy śliska jezdnia po deszczu, małe niedopatrzenie, blokada koła i gleba gotowa. Wielkiej różnicy między krótkimi spodenkami a garniturem nie będzie. https://www.youtube.com/watch?v=uumoqIzeThU Chętnie spytałbym lekarzy z włoskich, hiszpańskich czy francuskich szpitali, jak często mają do czynienia z takimi przypadkami.