Bym chyba raczej był za powrotem do starych limitów prędkości: 50 jako ograniczenie / 90 gdzie tylko się da /130 na eSkach, oraz - wzorem sąsiadów - prędkości zalecanej 130 na autostradzie. Bez cudowania 50 lub 60, 90, 100, 120, 140. Upraszczajmy. Jak podatki.
Zamiast ograniczać prędkości, powinno się polepszyć stan dróg i zarobków na dobre pojazdy. No ale drogi i zarobki są tutaj sajns fikszyn więc zostaje ograniczać prędkość ;)
Nie zapominaj o ograniczaniu zarobków. Mandatami :-)))