Bardzo słuszny artykuł. Ja zawsze się rozglądam na lewo i prawo przed wjazdem na skrzyżowanie nawet na zielonym, które się pali od jakiegoś czasu. Warto również rzucić okiem w lusterko przed skrętem w lewo. Nie wszyscy wiedzą, że na skrzyżowaniach się nie wyprzedza
Racja. Na skuterze czy motocyklu nigdy nie ma się tak naprawdę pierwszeństwa.
to nie sprawiedliwe motocykliści są postrzegani jako zakaly na drodze ze to niższość jak powiedział kiedyś pewien człowiek ‘‘samochód przenosi ciałem, motocykl duchem’’
Zawsze się rozglądam, nawet dojeżdzając do podporządkowanych. Co mi po świadomości, że “to ja miałem pierwszeństwo, a nie ta ciężarówka”. Wypiszą mi to jako epitafium na pomniku? “Miał pierwszeństwo i cholernego pecha”? Zasadę ograniczonego zaufania staram się stosować zawsze i wszędzie, niezależnie, czy jadę Maksem, puszką, czy rowerem.
Bardzo przydatny artykuł. Muszę się przyznać, że jako świeżak często ruszałem od razu na żółtym poprzedzającym zielone. Mimo, iż zawsze ruszając spoglądam w lewo i prawo, to bez dwóch zdań ten artykuł uświadomił mi ryzyko jakiego podejmowałem się do dziś.
Coś strasznego, po włączeniu zielonego światła ruszyłem powoli skuterem, gdy już byłem na Limanowskiego nagle ujrzałem widok najeżdżającego samochodu który wjechał na czerwonym świetle. Nie zdążyłem na żadną reakcję (hamulec, ucieczka lub coś innego), sekunda i uderzenie. Leżąc na asfalcie nie dałem rady wstać z powodu bardzo strasznego bólu nogi i barku. Już w domu po tomografii, rentgenie i teraz kuracja. Ból co jakiś czas jest dalej mocny, ale daje radę. Na szczęście tylko potłuczony bez złamań i ciężkich obrażeń. http://olsztyn.wm.pl/232058,Seat-zderzyl-sie-ze-skuterem-na-Limanowskiego-w-Olsztynie.html#axzz3KBy4TrVP
Uuu kolego, wracaj szybko do zdrowia
Szybko dochodź do siebie, a jak dojdziesz, to pomyśl czy nie warto takiemu "nierozważnemu" kierowcy wytoczyć powództwa cywilnego o odszkodowanie za ten ból i cierpienie. Przynajmniej dostaniesz kasę na np. dobry ubiór lub nowszy skuterek. Ludzie powinni się nauczyć, że takie ciężkie przewinienia drogowe jak jazda na czerwonym świetle, potrącenia na pasach itp. po prostu drogo kosztują, a nie tylko mandacik 300zł...
Oczywiście że idź do sądu. Dostaniesz kasę za szkody i taki daltonista nauczy się jeździć.