Oby więcej takich w naszej społeczności
Z tego taki wniosek ze powinnismy wozic pod siedzeniem w butelce po oleju litr paliwa nie tylko jesli nam zabraknie ale tez w ramach pomocy braci skuterowej
A morał z tej bajki jest krótki i niektórym znany, Gdy skuterowiec ma kłopoty, my mu pomagamy!
To jest ciekawe,napisałeś tak (myślałem, że dojedzie na stację aby zatankować). Dalej jest napisane,pech chciał, że nie miałem przy sobie ani złotówki. To ja się pytam jak chciałeś zapłacić,bo coś mi się wydaje ,że ten artykuł jest trochę naciągany.
A słyszałeś kiedyś o kartach płatniczych?
Leszek grasz w bingo lampki rezerwy? Patrz czasem na wskaźnik i zalej choćby za tą dyche żeby potem zdziwko nie złapało.
Problem w tym, że to był nowy skuter. Serwis za mało zatankował dla pierwszego uruchomienia.
“Serwis za mało zatankował dla pierwszego uruchomienia” serwis jest oszczędny, paliwo drożeje Ja nie miałem konieczności pomocy innym, aczkolwiek bym pomógł, myślę że warto pomagać innym Szczególnie jak jakaś koleżanka oczekuje pomocy to nawet trzeba
Ja kiedyś wracałem z Austrii przez Czechy i brakło mi kasy na paliwo, zaraz za granicą austriacko-czeską… poszedłem do sklepiku spożywczego i pożyczyłem 2000Ćk od fajnej blond Czeszki…oddałem za 2 tyg.jak wracałem kolejny raz z Austrii, była zdziwiona bo myślała że mnie już nie zobaczy…
Jeśli następnym razem zobaczę kogoś z problemami na środku drogi na pewno się zatrzymam… Wczesniej bys tego nie zrobil ? Mi nikt nie pomogl do tej pory bo nie musial. Ale wiem ze ja napewno sie zatrzymam jesli bedzie taka potrzeba. Leszku trzeba bylo chlopakow ktorzy pomogli zabrac na “kawe” i mila pogawedke do artykułu
Ja zawsze wożę dwie półlitrowe butelki z benzyną w schowku. A kiedyś wybierałem się do Mławy na skuterze i na stacji pożyczyłem chłopaczkowi dychę na paliwo, bo nie dałby rady wrócić do domu.
Witam Jeśli była to akcja na ul.Regulskiej to ja zalewałem Ferro ;p