Dla mnie to głupota mycie na myjni z myjką ciśnieniową.
Hugo czemu ? ja myję tylko na takich myjniach moją Vitalke i ani ona ani ja nie narzekamy … ale to co autor napisał o omijani miejsc gdzie woda się może dostać i aby te miejsca myć z odległości 1m !!! to cały skuter trzeba tylko lekko zwilżyć mgiełką z odległości 1m … be przesady , nasze maszynki może nie powinny się kąpać w wannie , ale deszcz nie pada z odległości metra … nic się złego nie stanie jak robi się to z głową
Ja wolę wiaderko,szczotkę i jazda,wszędzie dotrę,a nie na myjni ciśnieniowej lać po wszystkim,a i tak bez szczotki się nie obejdzie. Skuter ma za dużo poodsłanianych miejsc żeby lać tak wodę pod ciśnieniem gdzie popadnie,co innego auto. Więc ja uważam że to bez sensu jeździć na takie myjnie skuterem.
Ja jeszcze wyjmuję akumulator, montuję dopiero po całkowitym wysuszeniu.
Każdy ma swoje upodobania … od roku myje tylko cisnieniowo i nie bylo problemu nigdy , skut czysciutki , nablyszczony w 5 min i za grosiki … ale nie neguje innych form mycia bo nie powiem , tez lubie np auto sam wypucowac gąbeczką
Hugo, co zatem powinienem zrobić z moto mieszkając w bloku? Gdzie i jak myć? Że nie wspomnę o tym, że za mycie na osiedlu można dostać mandat, gdy jakiś moher zadzwoni na straż miejską albo policję. Dwa skutery które miałem myłem ręcznie, zawsze zajmowało mi to ze 2h aby dokładnie wszystko umyć. Teraz na myjni spędzam z 30min, później jak chcę przeczyścić wszystko płynem do szyb to z 40min mi zejdzie na owiewki i czyszczenie felg, szprych i piast. Alternatywą jest wyprowadzić mokry skuter z myjni i wtedy go przelecieć szmatami, pewnie zejdzie szybciej niż zabawa płynem.
Ja mieszkam w bloku i jakoś nie mam problemu z myciem. Co prawda mam garaż,ale wyprowadzam skuter przed i myję,nikt się nie czepia. Chcesz to myj na myjni,ja wolę wiaderko i szczotkę.
“Chcesz to myj na myjni,ja wolę wiaderko i szczotkę.” … a za kasę oszczędzoną na myjni pojeżdżę sobie czystym, umytym własnoręcznie, skuterem
Nie mam nic przeciwko myciu skutera na myjni bezdotykowej, tylko są pewne obawy że woda może uszkodzić elektronikę. Lecz jak ktoś robi to z głową to na pewno zaoszczędzi na czasie. Jednak nie wszystko da się zrobić na myjni, i wtedy do akcji wkracza szczotka lub szmatka.
Ja tam z obawy o elektrykę i zalanie czegoś wolę w chwili wolnego czasu wziąć sobie wiaderko z wodą i ręcznie gąbką umyć Jeszcze nie próbowałem i jakoś właśnie od dłuższego czasu mnie korci spróbować ale jednak trochę mam obawy przed zalaniem czegoś.
Chcę dodać swoje “trzy grosze”. Mam motorower Rieju MRT, którym najczęściej jeżdżę w terenie, często po deszczu. Po takim jednym rajdzie motorower wygląda jak po rajdzie “off road”. Jest bardzo zabłocony i zapiaszczony, szczególnie zakamarki. Kilka razy myłem go przed domem przy użyciu wiadra, wody i smatek, szczotek itp. Trudno go domyć w zakamarkach. Trwało to długo i było męczące. Dwa razy pojechałem na myjnię i bardzo ostrożnie i uważnie umyłem moto ciśnieniowo samą wodą. Efekt: czysty motorower, 10 minut i tylko kilka złotych wydanych. Uważam, że jak ostrożnie obchodzimy się z myjką ciśnieniową to żaden jednoślad nie ucierpi. Zatem ja jestem za myjniami samoobsługowymi i denerwuje mnie nadawanie zdecydowanych klasyfikacji pewnych czynności dla forumowiczów przez innych forumowiczów, tzn. jeżeli “głupotą” jest mycie skutera ciśnieniowo oznacza to, że wszyscy którzy tak robią są “głupolami”. Zalecam ostrożniejsze dawanie sądów. Pozdro.
A to i nowicjusz się wtrąci:) Ja myję ciśnieniowo.Na uporczywy brudek używam płynu do mycia silników.Niczego jak do tej pory nie zalałem,chwila moment i motórek czyściutki( razem z np gażnikiem który gąbka trudno domyć).Uważam tylko żeby gdzieś do filtra nie wlać.A tak wogóle skuter aż tak wody się nie boi.Wiem sam po sobie bo kiedyś nieumyślnie utopiłem się w dość głębokiej wodzie.Skuter chwile się moczył ale jak go wreszcie wyjąłem to odpalił.Wypluł wode i pojechaliśmy.Wymieniłem tylko olej w przekładni bo się woda dostała…
1.5 godz. i po robocie,właśnie umyłem skuter szczotką,wysuszyłem i nabłyszczyłem plakiem.
Ja myję skuta Karcherem na podwórku.Świetna rzecz przydatna do wielu zadań Zawsze najpierw pod ciśnieniem opłukuję cały skuter,następnie myję gorącą wodą z dodatkiem płynu taką małą gąbką wszędzie dociera,a na koniec wszystko spłukuję.Oczywiście dochodzą sprawy kosmetyczne,jak wytarcie całości na sucho,wyczyszczenie schowków itp
Ja osobiście bym się bał,że moja pchełka nie odpali. Po drugie pogoda w wiosne jest irytująca. Ostatnio złapała mnie mała mżawka, i wygląda jak kwaśny deszcz od pierwszego kurzu z ulic.Raczej ścierka i wiaderko-co kto lubi.
Ja mam gdzie myć (duże podwórko na wsi ;-)) ) a do myjni mam daleko dlatego wolę wiaderko i szczotkę ;-)) .
Owszem niby te myjnie są, może i wielu korzysta z takich miejsc http://www.tylkomotory.pl/aktualnosc/bike-spa-czyli-myjnia-motocyklowa ale jak dla mnie to strata kasy, a skuter nigdy dobrze nie jest umyty