Byłem przelotem w pracy 15go po miesiącu stania Kymco zapalił z drugiego za pierwszym odpalił ale zdechł za drugim już ładnie pracował a myślałem że akumulator umrze
A kiedy się za niego weźmiesz, żeby doprowadzić do stanu nadającego się do użytku?
Przecie to tylko szlif był Kymco zawsze jest zwarte i gotowe żeby na siebie zarobić XD
No ale coś ci niedomagał (poza pourywanymi elementami) i kombinowałeś co z nim robić i czy robić, czy spalić...
I łysy i.... ZOŁZA. ;P
Bo tam zgrzytało ale Paci powiedział że to od bendixa coś i żebym miał to w czterech literach :D nawet udało mi się naprawić częściowo podnóżek pasażera więc 70zł w kieszeni
Czyli narzekałeś na zapas, nie jest z kymczakiem tak źle, farciarzu :-)))
Dopóki oleju nie zjada to jest dobrze zresztą od kiedy mam Karła to Kymkacz nie będzie już tak katowany praktycznie przez cały sezon czy deszcz czy śnieg teraz będzie latał w ciepłe słoneczne dni :)
Żeby się tylko nie obraził, za taką zdradę ;-)
Jak ci się ten wózek w mieście sprawdza?
Powinien się cieszyć jak by nie było staruszek prawie 20k na karku :)
Jak w mieście dobre pytanie prawie jak każdy samochód tyle że mały odejście dobre odcinka przy 6k dzisiaj jak odebrałem to tak się dobrze bawiłem że pierwsze trzy biegi nie zmieniały się przed wejściem na pomarańczowe pole :D tylko patrzyłem żeby więcej jak 90kmh nie jechać bo lubię patrzeć na prawko w portfelu :D a tak poza tym jak będziemy się kiedy widzieć to możesz sobie pojeździć :)
Raczej chodziło mi o to, czy zdaje egzamin przy parkowaniu, bo w korku masz i tak przesrane jak każda puszka. Ale może drugie pół kłopotu jest nieco mniejsze niż zwykle.
Dzięki, ale źle znoszę używanie cudzego sprzętu :-)))
Wtf gdzie jest ten włochaty czarnuch?
Arasz wiesz co ja i tak nie do końca stosuje się do wytycznych dotyczących parkowania ale w zasadzie jest lepiej parkować Smarta niż Rav4 w więcej miejsc się wciśniesz a korki poza straconym czasem mam i tak lepiej przez automat :D
Fakt. Czyli smark radę daje i dostrzegasz zalety posiadania. No to super, bo ja na to trochę jak na wybryk natury zawsze patrzyłem :-)
Jestem, jestem... Tylko ten się wcina bez sensu. Ja też jak jadę, to tylko pilnuję 90, bo złe kusi, a strata będzie bolała :-)))
Powyższy wywód w dużej mierze dotyczy jednośladów o zasilaniu gaźnikowym. A co z układami wtryskowymi? “Jeśli motocykl przestoi zimę w nieogrzewanym pomieszczeniu, w którym temperatury będą zbliżone do tych na zewnątrz, paliwo i olej powinny być natychmiast wymienione bez próby uruchamiania silnika.” Cóż, przyznam się szczerze, że nie miałem nigdy problemów z tym w zimie. Moje jednoślady (na wtrysku) odpalały od razu i pracowały płynnie. Przed zimą akumulator wyciągnięty z pojazdu, przechowywany w temperaturze pokojowej i co jakiś czas podładowywany. Paliwo wlane do baku pod korek, a po zimie się je szybko wyjeździło; do serwisu (pojazd na gwarancji) jakoś też trzeba było dojechać, żeby ten olej wymienili. Póki co wszystko dobrze.