Niestety paliwa będą już tylko droższe. Od nowego roku olej napędowy po 6 pln- kupno diesla będzie opłacalne wyłącznie dla osób przejeżdżających olbrzymie przebiegi. Od 2013 ma wzrosnąć akcyza na LPG (gazety brukowe straszą że cena LPG może się podwoić względem aktualnej). Ile w tym prawdy - nie wiadomo. Na pewno podwyżka cen bezołowiowej i ropy spowoduje wzrost popytu na LPG co będzie sprzyjało zwiększaniu marży sprzedawców- więc cena wzrośnie tak czy inaczej. Swoją drogą słusznie Leszek pyta dlaczego media publiczne trąbią że alternatywą dla jazdy na benzynie czy ropie jest wyłącznie LPG? Nie słyszałem aby ktokolwiek poruszał temat opłacalności i konkurencyjności skuterów. A przecież skuter bije na głowę inne środki transportu.
Porównanie moich kosztów dojazdu na samą uczelnię (20km w jedną stronę): - bilet miesięczny 58zł (godzina jazdy w jedną stronę) - samochód ~310zł (dantejskie sceny pod uczelnią podczas parkowania) - skuter ~140zł (2T) Jednoznacznie wygrywa autobus, jednak czas jazdy i częstotliwość połączeń Ruda Śląska-Gliwice niemalże dyskwalifikuje ten środek transportu. Oczywiście da się, ale ja wolę dopłacić na benzynę i olej do skutera.
Ja w tym roku miałem dość wysokich cen paliw i postanowiłem kupic skuter,moje auto niby zasilane lpg ale duży motor pod maską = auto dosć łakome na gaz wyliczenia robiłem gdy gaz był po 2zł48gr a teraz jest po 2,92 i na pewno jeszcze podrożeje. Do pracy mam 24kilometry w jedna stronę a dojeżdżam kilka razy dziennie i w nocy (taka praca) tak że w dwa lata musze zrobić ponad 100 000km więc oszczędnosci będą spore i to zostaja mi grube tysiące w kieszeni, policzyłem że zeby skuter mi się zwrócił muszę przejechać 10 000km a że skuter jest na kredyt to jeszcze muszę przejechać dodatkowe 7 000km żeby się zwróciły odsetki i koszt kredytu, ale do puki sie nie zrobiło zimno jeździłem 2 miesiące przejechałem ponad 5000km a dosc mało jeździłem jak go wezmę skoro wiosny w obroty to myślę że w 3 miesiące skuter odpracuje całkowity swój koszt i pewnie będzie do remontu ale to wszystko grosze w porównaniu do tego co wydaję na paliwo do samochodu , i mimo ze jestem mechanikiem i za naprawy nie musze płacić to częsci i tym samym naprawa auta naprawdę może dać po kieszeni. Tak że koszt naprawy głównej skutera to grosze w porównaniu z naprawa czegoś w samochodzie a drogi mamy jakie mamy i niestety u mnie zawieszenie w aucie góra jak wychodzi 30 000 km. Tak czy inaczej wole naprawić silnik w skuterze co 20-30tys km niż naprawić zawias w aucie a koszty zawieszenia w aucie to tylko wierzchołek góry lodowej.
Wszystko ładnie, pięknie, ale ciekawi mnie ile z was będzie jeździło skuterem/motorowerem gdy temperatura spadnie poniżej zera… Jednoślad jest dobry, gdy pogoda jest w miarę dobra, i jest względnie ciepło (powyżej 8*C). Samochód, co by nie mówić, pomieści (zazwyczaj) cztery-pięć osób z bagażem. Ceny też nie są tak różowe: 100km na skuterze kosztuje 13zł, a w takim Lupo 3L, które pali 3 litry ropy na sto kilometrów, cena (wg. ceny z artykułu) przejazdu wyniesie 15zł, nie wspominając o możliwości zabrania większej ilości bagażu (na tylną kanapę ) i możliwości jazdy w zimie. Co prawda korki są przeszkodą, ale istnieje coś takiego jak system Start&Stop, który gasi silnik na postoju, więc spalanie nie wzrasta, a i nie są jakoś specjalnie duże w moich okolicach, więc czasu też się nie traci wiele. Sporządziłem też kalkulację kosztów (Prochowice-Legnica, ok 17km w jedną stronę, trasa przez wioski: Miesięczny na autobus (prywatna firma przewozowa) - 64zł Samochód z LPG (Seicento 900ccm)-214.2zł Samochód na benzynę (Golf III 1.6)-462.67zł Samochód z oszczędnym Dieslem (Lupo 3L)-148.51zł(jazda oszczędna), lub 198.01zł (jazda mniej oszczędna) Skuter (spalanie ok. 2.5L/100km)-128.52 Reasumując, najtaniej wychodzi miesięczny (autobus jest dosłownie co 30-40 min, i tyle mniej więcej trwa przejazd w jedną stronę, auto jest ok. 10 min szybsze), na drugim miejscu skuter, który i tak przez ok. 3 miesiące będzie stał w garażu), ale już na trzecim jest oszczędne miejskie auto, którym można podróżować cały rok, i który pomieści więcej osób i więcej bagażu. Chciałbym zaznaczyć, że nie jestem przeciwnikiem żadnego środka transportu, ale nie lubię, gdy teoretycznie poważna strona jest stronnicza i uwypukla tylko wady jednego, oraz tylko zalety drugiego. Wszystko ma i plusy i minusy. Rzekłem.
Moim zdaniem nie ma co porównywać auta i skutera. Jak ceny paliw skoczą do góry i ludzie przesiądą się na skutery to Polska będzie drugą Francją czy Włochami
A czemu nikt pod uwagę nie bierze rowerów ? Koszt przejazdu - 0zł, czas przejazdu - zależy od kondycji, 10 km można w 20 minut bez problemu przejechać. Bardzo dużo ludzi w ten sposób dojeżdża do pracy, czy to lato czy zima, bowiem kręcąc człowiek się rozgrzewa. Warunek jest taki że trzeba się trochę nakręcić.
Fiat Panda kolegi pali ok. 3L ropy. Moj DT300 pali 4L benzyny. A i tak wole poruszac sie po W-Wie na jednosladzie. Dla mnie np. o przejsciu na skuter zadecydowal beznadziejny czas dojazdu, nie koszty. Nieprawda jest, ze komfortowo sie jezdzi jedynie od 8 st. C. Wszystko to kwestia ubrania. Motokoc, motomufki, windstopper, sie da. Szczegolnie omijajac korki - wtedy nie jezdzi sie nie wiem jak szybko. Jezdze jeszcze codziennie, ani razu nie zmarzlem. Jak spadnie snieg, albo bedzie lod - wtedy przeprosze sie z 4oo, diesel. I wcale nie bedzie drakonsko drozej, lecz po prostu dluzej.
PS: moj codzienny dystans dom-praca: ~12km. Rano i wieczor, wiec zimniej niz w ciagu dnia. PPS: Madi dobrze prawi - czesc moich znajomych wlasnie na rowerach dojezdza.
U mnie w pracy - autobus - za darmo, bo z biletem pocztowym ale zabieram tylko wózek listów, torbę i ewentualnie jakąś lekramówkę. skuter - około 50 zł miesięcznych kosztów i zabiorę na niego nawet wózek z listami, torbę i jeszcze ze cztery wiązki zwykłej korespondencji lub kilka paczek. samochód - co najmniej 200 zł miesięcznie ale zabieram wszystko co powinienem. Niestety, jestem zmuszony do używania samochodu. A skuterem dużo przyjemniej.
Samochód czy skuter to wszystko zależy od sytuacji i lokalizacji. Wiadomo, jazda w czwórkę skuterem raczej nie wchodzi w rachubę. W miejscach gdzie nie występują korki można też spokojnie korzystać z samochodu. Niestety duże aglomeracje zmuszają człowieka do wyboru bardziej opłacalnego z punktu widzenia czasowego środka transportu (zwłaszcza gdy przemieszcza się solo). Jeśli chodzi o mnie i moją lokalizację preferuję skuter. Od warunków pogodowych izoluje mnie motokocyk i dobre rękawiczki. Na razie przetestowałem całość przy -5. Bajka. O ile nie będzie ślizgawicy zamierzam przejeździć całą zimę. Oszczędność paliwa w stosunku do mojego auta dwukrotna. Oszczędność czasu OLBRZYMIA i czasami trudna do oszacowania. Pozdrawiam …
Do pracy mam ponad 6 km w jedną stronę. Posiadam bardzo dobre ubranie motocyklowe, ale mimo to ze względu na stan zdrowia (choroba płuc) mam kategoryczny zakaz jazdy na motorze bądź motorowerze przy temperaturach w okolicy “0”. Lekarze nie zabronili mi jeździć na rowerze. Będę na nim jeździł do czasu gdy śnieg i błoto mi tego nie uniemożliwią. Tak jak Madi zauważył po dotarciu do celu jest mi wręcz gorąco. Pracę czasami kończę bardzo późno i wydostanie się stamtąd komunikacją będzie niemożliwe. Jestem miłośnikiem: motocykli, motorowerów, skuterów i rowerów. Jestem zwolennikiem oszczędności czasu i kasy. Niestety przy naszym klimacie jazda w zimie na skuterze czy rowerze jest mówiąc delikatnie lekkomyślne. Im zimniej szukam jakichś małych i niedrogich 4 kółek na dojazdy do pracy.
madi, ja np. roweru nie biorę pod uwagę, bo nie uśmiecha mi się siedzieć spoconym przez 8h przed komputerem w biurze… Nie mam gdzie sie umyć za bardzo, a już nie mówię o tym, ze nie mam za bardzo gdzie zostawić roweru w bezpiecznym miejscu. Większość ludzi właśnie dlatego dyskwalifikuje rower, w nie dlatego, ze trzema się nakręcić.
Ja mam kolesia w pracy dziennie kręci 40 km rowerkiem do pracy przez prawie cały rok,koszt 0 zł- nie licząć tego że je trochę więcej niz inni na przerwie.A tak na marginesie nie pracuje 8 godzin przed komputerem w ciepłym biurze…
HugoBoss, mimo iż tak jak mówisz ceny paliw rosną, to nie przesadzaj z tymi Włochami… Nigdy tak nie będzie. To jest zupełnie inna mentalność. Włosi nie przesiedli się na skutery z powodu cen paliw o O… Jeżeli wzrośnie liczba użytkowników skuterów to w bardzo małej ilości. Na skuterach jeżdżą przeważnie młodzi. Starsi uważają, że im nie wypada ;D
Ile starszych osób jeździ Często można spotkać dziadka na routerze jadącego drogą 30 km/h A weź pojedź na ogródki działkowe w sezonie ile osób skuterkami przyjeżdża albo na jakieś łowisko
hyhy powiem wam szczerze że skuter można już kupić za 1800! Ja osobiście taki mam i jestem z niego zadowolony. Pewnie, chińczyk, to co, ale daje rade! Z resztą po mieście, to po co mi droższy 4T