No raczej,z 10k to by był test:)
Skoro zwyky test trwa 2*30km + zakup benzyny + placyk do fotek (w sumie max. 100km), to relatywnie jest to jednak test długodystansowy. 1000km w około pół roku, hmmm… Katorga to to raczej nie była… Leżakowanie? 1000km w jeden intensywny weekend, wtedy się szybciutko da ocenić i trwałość, i wygodę :-)))
Może jakby Leszek "dostał" do testów też paliwo to by zrobił więcej kilometrów, ja ostatnio jak dostałem Mercedesa na CNG na testy to w ciągu 10 dni zrobiłem ponad 4000km, a tak to chłopak musi się ograniczać z tym tankowaniem i tak to wygląda. No kompletnie tego nie rozumiem, dlaczego Leszek we własnym zakresie musi martwić się o paliwo do testowych motocykli.
Mówisz o 12,- pln za 100km test, czy 120,- za pół roku testów?
Mi się wydaje że problemem nie jest to ^za co^ nim jeździć bo jak się jeździ w teście długodystansowym/wielodniowym to i tak raczej się jeździ ^po coś^ - tyle że testówką. I jest to alternatywa dla samochodu który i tak by palił - i to więcej.
Natomiast raczej jest kwestia KIEDY nim jeździć. Tych motorków jest sporo, na dalsze wyjazdy i tak potrzebuje samochodu (prędkość, bagażnik, niewrażliwość na pogodę, zmęczenie). Wiec na zrobienie 1000km to trzeba znaleźć 15-20 godzin jazdy kiedy można pojechać na luzaka z plecaczkiem na garbie.