Czytałem z rozdziawioną buzią. Fajne story. PS. Czy to oznacza, że pisałeś arta na blogu w godzinach pracy?
Dlatego jestem zdania każdy użytkownik Francuskiego samochodu powinien mieć skuter:) dlatego też w pakiecie do Laguny i Scenica kupiłem Torosa.
Leszek - miałem przerwę. Kilka minut wystarczyło Dodać muszę, że wieczorem już nie napisałbym takiego optymistycznego tekstu. Powrót z pracy był koszmarny. Padał deszcz i wiał mocno wiatr. Przez krople wody na szybie skutera prawie nic nie widziałem, przez wiatr jazda Al. Jerozolimskimi w stronę Pruszkowa (otwarte przestrzenie) okazała się trudnym wyzwaniem - miałem wrażenie, że w każdej chwili mogę się wywrócić. Jednak te niedogodności mogą się pojawić nie tylko w styczniu. Jazda skuterem po zmroku w deszczu jest naprawdę ciężka - zwłaszcza jak się ma zamontowaną dużą szybę bez wycieraczki. Nic to, dzisiaj dotarłem do pracy swoim samochodem. Usterka nie była poważna. Niemniej naprawdę fajnie było pojeździć skuterem, mimo fatalnej pogody. A skutek uboczny to ubabrany motor, który będę musiał w sobotę porządnie wymyć.
Tak czy siak to naprawde ciekawa historia
przygoda fajna zapewne dlugo zapadnie ci w pamieci :)
zgadzam sie z Toba ze jadac w temperaturach 2-5 stopni
dbajac o ubior i bezpieczenstwo jest WRECZ GORACO Pozdro
też mam yamahe cygnus i dojeżdzam nią do pracy około 16km w jedną strone i nie narzekam. U mnie nie ma przerwy zimowej i smigam sobie nawet w zime chociaż u mnie są zazwyczaj inne warunki (mieszkam w Londynie) ale u mnie deszcz jest na porządku dziennym i jakoś się już przyzwyczaiłem, najzimniejsza temp jaką jechałem to -5 wcześnie rano ale odpowiedni ubiór najważniejszy, dam Ci dobrą radę- usuń tą szybę niby chroni przed zimnem ale lepiej ubierz się lepiej a w czasie deszczu nie będziesz miał problemów od czerwca tylko 3 dni jechałem do roboty autobusem i metrem ale to skuter był wtedy w naprawie
wodka85 - szyba jest fajna. wożę syna do przedszkola i bez tej szyby wiałoby mu prosto w twarz. jest jeszcze za mały na dorosły kask i jeździ w mniejszym otwartym bez przedniej szyby. a ja też chyba starzeję się i wolę komfortowe warunki (ciepełko). a wiatr dopiero pierwszy raz tak naprawdę uprzykrzył mi jazdę. po zmroku też raczej rzadko jeżdżę więc nie jest źle.
ja wyjeżdzam z chaty około 6:10 rano więc już od dwóch miesięcy jest ciemno jak i często mokro więc nie dla mnie szyba:) a co do wiatru to tydzien temu na otwartej 6-cio pasmowej trasie szybkiego ruchu tak mnie powiało że kierownicą skręciłem ,na szczęście utrzymałem równowagę i od tego czasu nie przekraczam tych 40mil/h (w sumie to tam jest takie ograniczenie ale jakoś niewielu go przestrzega:)) w czasie silnego wiatru na otwartej drodze,lepiej wolniej a bezpieczniej no cóż człowiek cały czas się uczy:)
do tego cygnus z szybą wygląda fatalnie. zwłaszcza z tą wysoką. a taką mam u siebie. tak więc wodka85 - jeździsz ładniejszym od mojego skuterem
No, naprawdę fajny artykuł… Miło się czytało. Liczymy na więcej:-) Dobrze, że śnieg nie padał podczas Twojej jazdy. Wyobrażam sobie jak zakleja taką szybę…
Ostatnio jechałem na skuterze 20 km gdy była temperatura minus 6 stopni celsjusza.Powiem tylko tyle że to była prawdziwa droga przez mękę.Zmarzły mi dłonie i nogi jak jasna cholera.Nie widzę żadnej przyjemności z jazdy w czasie mrozu,dlatego skuter czeka na lepsze - cieplejsze czasy :).
Świetny artykuł, aż chce się wskawiwać skuter.Pozdrawiam:-)
pabloj_21 Artykuł wspaniały - miło było przeczytać A jazda zimą nie jest jak się przekonałeś aż tak straszna, wymaga tylko troszkę opanowania i więcej uwagi. Ja jeżdzę tak od kilku lat i jakoś daję radę, czasem jest ciężko ale jadę. Zresztą sprawia mi to niezłą frajdę że jestem jednym z nielicznych którzy to robią. (zobacz http://www.adastra13.com.pl/zima2011_2012.html ) Zimą jeździłem nawet w dalsze traski np. Warszawa-Lubartów i było to wykonalne. Co do niebezpieczeństw takich jak deszcz ze śniegiem czy oblodzone nawierzchnie to masz sporo racji … ,
tyle pochwał pod artykułem - chyba zacznę nałogowo pisać dzięki za wszystkie komentarze. myślę, że w związku z tym napiszę krótki test Yamaht Cygnus.
jak przeszkadza szyba to proponuje ją obniżyć do wysokości nosa i będzie dobrze
tak czy siak dodatek bezcenny, tak jak nawiewy na kolana, niby nic nie dają a jednak kolana są ciepłe ;)
Srutu tutu peczek drutu motory to pojazdy do strefy ciepłej w Polszcze i osciennych krajach jest kilka dni w roku do komfortowej jazdy.Jazda w zimie to samobójstwo.Jak mozna jechac w zimie czy wogole w ciagu całego roku na łysych jak kolano gumach na kolach 10 cali.Jazda po suchym to juz wyczyn takie opony nic nie trzymaja.Styk kola z nawierzchnia to kilka centymeteow.Napisał co wiedzial ale to co robił to byl sport ekstremalny a nie jazda z przyjemnoscia.
No to jeździj tylko przez te kilka komfortowych dni w roku, Twoja sprawa. Kiedy ma się odpowiedni ubiór to można było sobie spokojnie jeszcze w grudniu jeździć, byle nawierzchnia nie była oblodzona lub ośnieżona.
marbyl1, jeśli na jezdni nie ma śniegu a temperatura nie spada poniżej zera to jazda skuterem nie jest niczym strasznym. po prostu trzeba się ubrać cieplej i uważać na przyczepność (guma opon w niższych temperaturach robi się trochę twardsza a przez to nieco mniej przyczepna). pewnie, że lepiej się jeździ kiedy jest ciepło, a mieszkańcy południa Europy to w ogóle mają miodzio lodzio. tylko z mojego (niewielkiego) doświadczenia wynika prosta zależność: im cieplej tym bardziej męczysz się w przyzwoitych ciuchach zapewniających minimum bezpieczeństwa. taki spocony dojeżdżasz do pracy i wszystkich do siebie zrażasz. czy w związku z tym skutery (i inne jednoślady) powinniśmy skreślić całkowicie? chyba nie. zimą wolę jeździć samochodem. bez znaczenia jest to czy na ulicach zalega śnieg, jest ślisko czy może warunki drogowe są dobre. jak jest zimno wolę ciepło i komfort samochodu. ale wpisem chciałem pokazać, że można i zimą pojeździć skuterem. owszem, lekko nie jest. ale jak dowodzą choćby dostawcy pizzy nawet w dużym śniegu jednoślad daje radę. trzeba tylko umieć nad nim panować. poza tym punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. ja zmuszony sytuacją wsiadłem na skuter. ale na co dzień mam komfort jazdy samochodem. jednak idę o zakład, że większość (a może wszyscy) osób jeżdżących zimą skuterami nie ma alternatywy. po moim mieście jeździ facet, który skuterem nawet zimą zawozi dziecko do przedszkola. porusza się tylko bocznymi drogami, na których ruch jest śladowy, nie przekracza 25-30 km/h. idę o zakład, że jest to jego alternatywa względem kilkudziesięcio minutowego marszu z przedszkolakiem. jeździ ostrożnie (nawet bardzo) a jego syn nie marznie podczas długiego marszu, może pospać kilkadziesiąt minut dłużej. życie pisze scenariusze, nie zawsze takie jakie byśmy chcieli. Pozdrawiam i życzę więcej wyrozumiałości.
Witam Wszystkich. Jazda skuterkiem zimą jest całkiem spoko , Kupiłem Żonie Zippka w kwietniu na dojazdy do pracy ( biorąc pod uwagę oszczędność czasu i kasy ) , ku mojemu zdziwieniu postanowiła jeździć również zimą - pozostało mi tylko ją przestrzec o warunkach drogowych jakie panują zimą i zaopatrzyć ją w szybkę i zimowe oponki , nie powiem kilka wywrotek zaliczyła ale nadal jeździ - co prawda po pierwszej szybce nie ma już śladu więc należało wykonać następną tym razem samoczynnie dorobiłem z plexi o wymiarach 50/50 cm. i gr.4 mm. - odpowiednio docinając - następna będzie o gr.8 mm., ale koniec tych pierdoł - nie będę też przytaczał osób które są przeciwne jazdy zimą na jedno-śladach bo to cykory i dzieciaki , pablo jak pojeździsz dłużej zimą i się przyzwyczaisz to mówię Ci satysfakcja gwarantowana . Pozdrawiam zimowiczów.