Dobre żarty, ja się boje jeździć normalnie, jak pada deszcz to jadę jak pizd…a max 60km/h, w dodatku cały czas trzeba być skupionym i przewidywać co się może za chwile wydarzyć na drodze, ka rozumiem że to lekarstwo ale nie wyobrażam sobie po tym jazdy na skuterze. W tym sezonie przejechałem już ponad 4000 km, nauczyłem się kilku sztuczek i nabrałem wprawy ale i tak uważam że dużo mi jeszcze brakuje aby jeździć dobrze. A Wy palicie i jeździcie swoimi skuterkami, jak Wam idzie taka jazda?
Nic nie palę, nie biorę, nie wdycham. I nie wsiadam za stery dzień po piciu (czegokolwiek w większej ilości niż duże piwo, może dwa).