Opinie: Jazda motocyklem i otwarte drzwi w korku - jak uniknąć najgorszego

Ludzie pociągów, tramwajów i autobusów czasem nie widzą - zapomnij. Jeszcze na dodatek pasażer… I co, wracamy do głośnego wydechu pomagającego w korku? * Stąd (między innymi) pomysł, żeby się przeciskać (jeśli jest kilka pasów) między skrajnym lewym, a (powiedzmy) środkowym. Mniejsze prawdopodobieństwo, że ktoś tu będzie wysiadał (ale tylko mniejsze, nie zerowe). No i bez pomysłów z ładowaniem się między puszkę a krawężnik z prawej strony, bo to proszenie się o kłopoty (z obu stron - samochodów stojących na pasie, jak i zaparkowanych wzdłuż ulicy). A generalnie - prędkość. Ktoś nie popatrzy i otworzy? Trudno. Przy toczeniu się nawet jak nie zdążysz zareagować, straty będą ograniczone.

Jedna mała uwaga, jeśli już przeciskać się w korku, to wszyscy tym samym korytarzem. Jeśli kierowcy robią korytarz między lewym a środkowym pasem, to naturalne, że przyklejają się do przeciwległych krawędzi swojego pasa. Dlatego mówiąc delikatnie wkurzający są kolesie, którzy próbują się przeciskać z drugiej mańki.

Zulus - to było między pasem do skrętu w lewo, a lewym. Był jeszcze środkowy i prawy. Zawsze jeżdżę najbardziej lewą nitką między samochodami. A wydechy głośne - dwie drące Yoshimury. I co nic to nie dało :confused:

Jak Cię ktoś nie trafi drzwiami, to ja - za te wydechy - postaram się doniczką, jak tylko usłyszę, że przelatujesz pod moim oknem :slight_smile: FA…Q. Mieszkam na parterze. I to od strony podwórka :frowning: Ale intencje chyba czytelne? :-))) * A serio, to nie były uwagi do Ciebie, tylko do młodszych kierowców jednośladów, żeby ich uczulić na przygody różne i zapoznać ze zwyczajami. Na paryskim peripherique’u (chyba tak by to trzeba zapisać, bulwar peryferyjny, taka wewnętrzna obwodnica, coś jak warszawski POW)jest zwyczaj, że motocykle gnają ile wlezie między samochodami w ruch pomiędzy lewym i środkowym pasem. Taki zwyczaj - działa. Jeśli coś działa w kraju, gdzie użytkowników motocykli i skuterów od dekad jest X razy więcej niż u nas, warto podpatrywać i się uczyć. Przy okazji jak kogoś poniesie na moto do Paryża, będzie miał lżej, ruch jakby nieco już oswojony :-)))